Janusza Korwin-Mikkego i Paulinę Młynarską bezsprzecznie coś łączy. Zamiłowanie do tanich prowokacji. Swego czasu dziennikarka i feministka "zabłysnęła", obrażając świętą Matkę Teresę z Kalkuty czy ratując amerykańską pierwszą damę, Melanię Trump.

Korwin-Mikke słynie z kolei z miłości do Władimira Putina oraz prowokowania wojujących feministek. Zapewne dlatego zaatakował Młynarską na Facebooku...

„Jeśli chcą Państwo zobaczyć durną babę (...) to p.Paulina Młynarska służy".- pisze "jedyny prawdziwie prawicowy polityk" (w opinii jego nastoletnich "wyborców") w odpowiedzi na felieton Młynarskiej opublikowany na portalu Onet.pl, w którym dziennikarka zwraca się bezpośrednio do niego. 

„Wiem, że to dla Pana straszna wiadomość, ponieważ jest Pan wielbicielem rynku, który przecież zawsze ma rację. Ale tu jest trochę wtopa. Pana ukochany wolny rynek płaci właśnie tym zołzom piekielnym, zdeformowanym, pełnym kompleksów i traum, które mu nie popuszczają i nie dają sobie w kaszę dmuchać”.- napisała Młynarska. 

Lider partii WOLNOŚĆ wrzucił na FB zdjęcie dziennikarki w bikini, pod którym napisał:

„Jeśli chcą Państwo zobaczyć durną babę, która NIC nie rozumie, a za to dużo gada i usiłuje mnie, zwolennika wolnego rynku i miłośnika śp.Małgorzaty Thatcherowej, poinformować(!!), że kobiety są średnio mniejsze, słabsze i mniej inteligentne, ale niektóre zarabiają bardzo dużo - to p.Paulina Młynarska służy”- tym samym powtórzył wypowiedź, za którą został ukarany. 

Pytanie, jak długo feministki będą się nabierać na prowokacje Korwin-Mikkego. 

yenn/niezależna.pl, onet.pl, Facebook, Fronda.pl