W programie "Jeden na Jeden" w TVN24 marszałek senior i ojciec nowego premiera, Kornel Morawiecki odniósł się do expose Mateusza Morawieckiego, ale również do dzisiejszej rocznicy. 

Polityk Wolnych i Solidarnych to również legendarny działacz opozycji czasów PRL, który w roku 1982 założył Solidarność Walczącą.

"Nie marzyłem, że wszystko tak dobrze się skończy dla Polski i bloku wschodniego. (…) Jeśli o czymś marzyłem, to by się odegrać na tej zdradliwej władzy"- mówił Kornel Morawiecki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w środowy poranek. Jak dodał, wprowadzenie stanu wojennego było krzywdą uczynioną Polsce i Europie. 

Zapytany o hasło "Precz z Kaczorem-dyktatorem", zastanawiał się, czy prezesa PiS rzeczywiście można w ten sposób nazwać. 

"Czy są łamane jakieś prawa obywatelskie? Czy jest brak demokracji? Czy ktoś jest prześladowany?"-pytał. 

Jakie uczucia towarzyszyły marszałkowi seniorowi podczas słuchania expose jego syna i zarazem nowego premiera?

"Czułem radość i ciężar odpowiedzialności, zwłaszcza jego, ale też naszej"- odpowiedział Rymanowskiemu. Zapytany o zarzuty pod adresem Mateusza Morawieckiego, że nowy premier nie stworzy autorskiego rządu, a będzie jedynie "marionetką" prezesa Prawa i Sprawiedliwości, poseł Wolnych i Solidarnych odpowiedział, że jego syn "jako chłopak marionetką nie był", był raczej "rogatym chłopaczkiem", a siostry pytały: "co z ciebie wyrośnie". 

Czy już wcześniej wiedział, że jego syn zostanie premierem, Morawiecki odpowiedział, że trwały rozmowy na ten temat i pojawiały się pewne opory w partii rządzącej. 

"Nie sądzę. Gdyby był złym premierem, to należy go zmienić, ale sądzę, że będzie dobrym premierem"- odpowiedział na pytanie o to, czy Mateusza Morawieckiego zastąpi w pewnym momencie lider PiS, Jarosław Kaczyński. 

Prowadzący pytał również, czy nowy szef rządu jest następcą prezesa PiS. Morawiecki odpowiedział, że są pewne fakty, które na to wskazują. 

yenn/TVN24,Fronda.pl