Ewakuacja ambasad ma być, według władz Korei Północnej, związana z troską o ich bezpieczeństwo wobec rosnącego napięcia na Półwyspie Koreańskim - informuje TVN24. Z kolei źródła w Londynie, na które powołuje się agencja AFP podały, że władze Korei Północnej twierdzą, iż od 10 kwietnia nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa ambasadom na swoim terytorium w przypadku konfliktu.

- Rosja pozostaje w bliskim kontakcie z USA, Chinami i Koreą Płd. w związku z prośbą władz w Phenianie o rozważenie ewakuacji z ambasad personelu dyplomatycznego - poinformował minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

O sugestii ewakuowania dyplomatów ze strony władz Korei Północnej poinformowała najpierw rosyjska ambasada. Jak podkreślił rzecznik placówki Denis Samsonow Rosja analizuje prośbę Phenianu, lecz na tym etapie nie planuje ewakuacji.

Chwilę później chińska państwowa agencja prasowa Xinhua podała, że sugestia została wysłana do wszystkich ambasad w Pjongjangu. Północnokoreańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych miało przekazać taki komunikat w związku z "rosnącym napięciem". Informacje Pekinu i Moskwy potwierdził Londyn.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewnia, że jest w kontakcie z państwami mającymi swoje placówki w Korei Północnej. – Uważamy retorykę tego kraju za niepotrzebne i niestosowne podwyższanie napięcia - tak rzecznik MSZ Marcin Bosacki skomentował apel komunistycznej Korei, która zwróciła się do ambasad, aby rozważyły ewakuację. – Na razie jest decyzja, że z całą pewnością nie ewakuujemy placówki w Phenianie - powiedział Bosacki.

W Korei Północnej przebywa kilkunastu polskich obywateli i są to wyłącznie polscy dyplomaci i członkowie ich rodzin. Nie ma jakichkolwiek innych Polaków - podkreślił rzecznik MSZ. Dodał, ambasador Edward Pietrzyk w tej chwili przebywa na urlopie w Polsce.

JW/TVN24/Fakt.pl