Na bulwersujący eksponat, jaki można zobaczyć w Centrum Sztuki Współczesnej jako pierwszy zwrócił uwagę portal Prawy.pl. W salach Zamku Ujazdowskiego można obecnie oglądać wystawę sztuki nowoczesnej „British British Polish Polish: Sztuka krańców Europy, długie lata 90. i dziś”.

Jednym z eksponatów jest wyświetlany na ścianie film Jacka Markiewicza „Adoracja” (na stronach ministerstwa kultury „dzieło” nazywa się „Adoracją Chrystusa”). Jest to zapis dyplomu artysty z 1993 roku. Z relacji portalu Prawy.pl wynika, że obraz przedstawia nagiego mężczyznę, który ociera się o naturalnej wielkości krucyfiks. Krzyż (średniowieczny zabytek ze zbiorów Muzeum Narodowego!) leży na podłodze, podczas gdy mężczyzna, eksponując genitalia, namiętnie przytula się do figury Chrystusa.

Jakie były intencje „artysty”? „"Gdy wszedłem do kościoła w Warszawie i zobaczyłem ludzi modlących się do wyrzeźbionego niby-boga, przeżyłem szok. Do pracy, w której pieszczę Chrystusa motywowała mnie chęć obrazy tego, co nie jest Bogiem. I mimo wszystko jest to praca religijna - o uwielbieniu Boga. Liżąc wielki średniowieczny krucyfiks, dotykając go nagim ciałem, obrażając go, gdy leży pode mną, modlę się do Prawdziwego Boga" – mówił Markiewicz.

Portal Prawy.pl zwraca uwagę na dorobek Markiewicza, który za tworzywo do swoich prac używa krwi, spermy, ubrań zmarłej matki i kału. Miał fotografować także własne praktyki onanistyczne oraz pornograficzne instalacje składające się z wynajętych prostytutek.

MBW/Prawy.pl

*Od wtorku portal Fronda.pl próbuje uzyskać odpowiedzi na pytania o film pana Markiewicza od rzecznika prasowego CSW. Nasze pytania skierowaliśmy również do pana Marka Goździewskiego, kuratora wystawy, jednak do czasu publikacji tego materiału wciąż nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi