Z byłej premier Ewy Kopacz w rozmowie z portalem Gazeta.pl wyszedł trener Jarząbek z filmu "Miś". Polityk nie tylko (jak zawsze) atakowała PiS, ale i wychwalała rozliczne przymioty swojego byłego szefa, Donalda Tuska. 

"Myślę, że tak czy inaczej Donald Tusk jako polski patriota wróci po skończeniu swojej misji w UE. (…) To będzie człowiek, który mając w sobie tyle zacięcia do pracy na rzecz swojej ojczyzny, pewnie widząc to co się w tej chwili dzieje, włączy się z szerokim ruchem obywatelskim po to, aby odsunąć PiS od władzy, ale też niezależnie od tego wrócić nas na ścieżkę normalności, czego wszyscy Polacy pewnie oczekują"

Posłanka Platformy Obywatelskiej odniosła się również do strajku nauczycieli i wczorajszych rozmów "ostatniej szansy". 

"To nie jest porozumienie między PiS-em a Solidarnością, tylko między PiS-em a PiS-em. (…) Nigdy „Solidarność” nie ukrywała, jak bardzo jest propisowska, jak bardzo stanowi zaplecze PiS-u. Żadnego zaskoczenia tu nie było"- stwierdziła polityk. Zdaniem Ewy Kopacz, szef ZNP, Sławomir Broniarz "wykazał maksimum determinacji i cierpliwości". 

Była premier przyznała również, że Platforma Obywatelska nie zamierza przedstawić pomysłu na rozwiązanie problemów nauczycieli, gdyż tego rodzaju pytania były zasadne w okresie rządów tego ugrupowania. 

"Nie damy się wmanewrować w odpowiedzialność za to piekiełko, które zgotował sobie rząd"-stwierdziła Kopacz.

yenn/gazeta.pl, Fronda.pl