Kilka dni temu pisaliśmy na Fronda.pl o petycji naukowców do premiera Donalda Tuska, w której domagają się oni wyjaśnień, jakie jest stanowisko rządu w sprawie kampanii przeciw ideologii gender. W dość aroganckim stylu zdesperowani naukowcy pisali, że krytycy gender posługują się „językiem nienawiści”. List podpisali m.in. Kinga Dunin, Kazimiera Szczuka, Maria Janion, Tomasz Polak, Magdalena Środa oraz instytucje: Kongres Kobiet oraz Fundacja Gender Center.

Petycja została zamieszczona w internecie, gdzie można było wyrazić dla niej swoje poparcie. Jak się jednak szybko okazało, więcej internautów krytycznie oceniło list naukowców do premiera Tuska i wcale nie zamierzało go popierać. W związku z totalną porażką sygnatariuszy listu, szybciuteńko zniknął on z serwisu petycje.pl. W momencie skasowania petycji poparcie wyraziło dla niej 682 internautów, „przeciw” było zaś 1690 osób.

To kolejny dowód na to, że polskie społeczeństwie nie potrzebuje genderowej rewolucji. Polakom snu z powiek nie spędzają czyjeś fanaberie na temat tożsamości płciowej i jej uzgadniania. Polakom, a zwłaszcza Polkom (!) bardziej niż gender mainstreaming potrzebne są żłobki, przedszkola i poczucie bezpieczeństwa, że po urodzeniu dziecka i urlopie macierzyńskim będą mogły wrócić do pracy...

Beb