– Po dobrym, ostrym wystąpieniu pani premier, Komisja Europejska złagodniała. Widać, że KE nie chce iść na "zderzenie czołowe". Konsekwentna i twarda postawa rządu pokazuje, że nie warto przeciągać tej struny, bo traci na tym nie tylko Polska, ale i UE. Wielka Brytania czeka na referendum, to kraj czuły na punkcie swojej suwerenności. To, co robi KE względem Polski, wzmacnia zwolenników brexitu – powiedział na antenie Telewizji Republika Michał Dworczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
 

Gośćmi Doroty Kani w programie "Polityczna Kawa" byli Michał Dworczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, posłanka ugrupowania Kukiz'15 Elżbieta Borowska oraz publicysta Marek Król.

Na początku goście odnieśli się do ostatnich sondaży, w których partia rządząca deklasuje opozycję. – Jesteśmy pokorni wobec sondaży, ale bardzo się cieszymy, że Polacy cały czas nam ufają – powiedział poseł PiS. – Konsekwentnie staramy się realizować program, biorąc pod uwagę falę ataku, z jakim się spotykamy. Polacy to widzą i chyba doceniają. Jesteśmy atakowani i w kraju, i za granicą. Wyborcy nie dają się zmanipulować – ocenił.

Elżbieta Borowska powiedziała, że ugrupowanie Kukiz'15 "nie bierze pod uwagę sondaży, bo jest trzy i pół roku przed wyborami". – Duże poparcie dla PiS świadczy o tym, że społeczeństwo chce zmian, a to, co dzieje się w Austrii czy Szwajcarii pokazuje, że Europa jest w kryzysie – zauważyła.

Marek Król zwrócił z kolei uwagę na to, że "resortowe media:" promują teraz .Nowoczesną tak, jak niegdyś promowały PO. – Wydaje mi się, że etap bonu powyborczego minął. Moim zdaniem polscy wyborcy cenią jasny przekaz. Polscy wyborcy mają dość modelu demokracji liberalnej, którą ja nazywam socjalistyczną. Ten etap, w całej Europie, się skończył – powiedział publicysta.

Komentując ostatnie spotkanie premier Beaty Szydło i wiceszefa Komisji Europejskiej oraz próbę kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, Marek Król, odnosząc się do wycieku raportu Komisji Europejskiej, do którego dotarła "Rzeczpospolita" ocenił, że "tezy, które były tam opisywane, były obrzydliwe". – Opisano Polskę jak Koreę Północną – powiedział. – Beata Szydło zareagowała ostro i moim zdaniem było to dobre. Potem przyjechał Timmermans i nastroje złagodniały – zauważył.

Z kolei Michał Dworczyk powiedział, że "mamy do czynienia z odsłoną pewnego teatru, gdzie opozycja przenosi nasze wewnętrzne spory na arenę międzynarodową". – Po dobrym, ostrym wystąpieniu pani premier, Komisja Europejska złagodniała. Widać, że KE nie chce iść na "zderzenie czołowe". Konsekwentna i twarda postawa rządu pokazuje, że nie warto przeciągać tej struny, bo traci na tym nie tylko Polska, ale i UE. Wielka Brytania czeka na referendum, to kraj czuły na punkcie swojej suwerenności. To, co robi KE względem Polski, wzmacnia zwolenników brexitu – zauważył poseł PiS.

Elżbieta Borowska z klubu Kukiz'15 powiedziała, że jej ugrupowanie poparło uchwałę o suwerenności Polski, bo "taką uchwałę bezwzględnie się popiera". – Wcześniejsze działania były podjęte bez jakiejkolwiek analizy, można było się spodziewać, ze te działania KE były na wyrost. Instytucje UE są mało demokratyczne, Unia jednak zaczyna "trzeszczeć". Politycy europejscy cofnęli się, bo widzą, ze pogłębiają ten konflikt, a nie łagodzą go – skomentowała.

Odnosząc się do wystąpienia prof. Strzembosza, pierwszego sędziego Sądu Najwyższego, który powiedział, że sędziów "czekają niełatwe czasy" i zaapelował o to, żeby "zachowali godność i niezależność". Dodatkowo dzisiejszą sytuację w Polsce porównał do okresu ze stanu wojennego. Prowadząca Dorota Kania przypomniała, że Adam Strzembosz zablokował lustrację sędziów na początku III RP.

Michał Dworczyk zauważył, że "w tej chwili profesor Rzepliński nie jest już sędzia, jest politykiem, celebrytą". – Jeśli ktoś mówi, że Polska idzie w kierunku Putinowskiej Rosji to nie ma pojęcia, co dzieje się na świecie abo chce przestraszyć Polaków – powiedział. Zastanawiam się co będzie, jak w Polsce wydarzy się coś poważnego, wtedy chyba opozycji zabraknie słów – dodał.

Elżbieta Borowska oceniła, że "ta wypowiedź to kpina wobec osób, które były represjonowane w stanie wojennym". – Opozycja wie jak podgrzewać nastroje społeczne, jak manipulować tłumem – dodała. Poseł PiS powiedział także, że wierzy w to, że Polacy są racjonalni. – Jeżeli ktoś mi mówi, że zbliżamy się do sytuacji, jaka miała miejsce za stanu wojennego, to ma mnie za idiotę albo nie wiem na co liczy – zauważył.

Marek Król zauważył z kolei, że "Strzembosz obiecał, że stan sędziowski sam się oczyści". – To nieprawda, to najbardziej zdeprawowana grupa społeczna, ma w nosie konstytucję, sędziowie są chronieni do końca życia. Jest to idealne miejsce. Każdy zawód, który nie podlega kontroli, ocenie społecznej się degeneruje i deprawuje. To jest jak amen w pacierzu – powiedział publicysta. Poseł PiS dodał, że "jeśli nie zmieni się ta bezkarność w środowisku sędziowskim, nie liczmy na to, że coś się poprawi". – Dopóki sytuacja w sądownictwie się nie zmieni, trudno wierzyć, że w tym środowisku nastąpi jakaś sanacja – powiedział.