Komisja weryfikacyjna do spraw dzikiej reprywatyzacji w Warszawie ma wydać dziś decyzję w sprawie zwrotu nieruchomości przy Poznańskiej 14. Jest to pierwszy badany przez komisję budynek z lokatorami. 

Trzy tygodnie temu odbyła się rozprawa dotycząca zwrotu tej kamienicy. Uczestniczyli w niej lokatorzy, którzy zeznawali, że budynek był dewastowany przez nowego właściciela, który jednocześnie drastycznie podwyższał czynsz. 

"Są niszczone ściany, stropy, podłogi. Ja sama wezwałam policję, jak zaczęto kuć ścianę nośną"- zeznała lokatorka, Anna Thomas, która podzieliła się również wątpliwościami dotyczącymi spadkobierców kamienicy. 

Dyrektor Biura Spraw Dekretowych stołecznego Ratusza Piotr Rodkiewicz przyznał przed komisją weryfikacyjną, że postanowienie spadkowe dotyczące warszawskiej kamienicy przy Poznańskiej 14 rzeczywiście budziło wątpliwości. - Aczkolwiek konkluzja tego postanowienia była taka, że jedynym spadkobiercą jest pan Aleksander Włodawer i nie było podstaw, aby to postanowienie podważać - zeznał Piotr Rodkiewicz.

Kamienica przy Poznańskiej 14 należała niegdyś do licznej rodziny żydowskiej Włodawerów. Przedwojennym właścicielem nieruchomości był Abram Ajzak Włodawer. Po wojnie nieruchomość trafiła w ręce ratusza.

W 2006 roku po kamienicę zgłosił się spadkobierca Aleksander Włodawer ze Stanów Zjednoczonych, reprezentowany przez warszawskiego mecenasa Roberta N. Do prywatnych rąk kamienica trafiła w 2013 r. Po kilku miesiącach Włodawer sprzedał nieruchomość Robertowi N. oraz Januszowi Piecykowi, jego wspólnikowi za mniej więcej 4 miliony złotych. Na początku 2014 r. nabywcy za kilka milionów więcej sprzedali kamienicę firmie skupującej zreprywatyzowane nieruchomości, podnoszącej czynsze oraz składającej wnioski o eksmisje. 

Decyzję w sprawie kamienicy przy Poznańskiej przewodniczący komisji, wiceminister Patryk Jaki, ma ogłosić podczas konferencji prasowej, zaplanowanej na godz. 12.30. Wcześniej odbędzie się niejawne posiedzenie.

yenn/IAR, Fronda.pl