Komisja Europejska oparła swoją decyzję na opinii Europejskiej Agencji Leków. Tabletki wczesnoporonne mogą zabić  dziecko nawet pięć dni po stosunku płciowym. Według KE rezygnacja z recept umożliwi kobietom szybszy dostęp do tego środka, ergo: skuteczniejsze możliwości zabijania.

Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska, jest zbulwersowana decyzją Brukseli. W rozmowie z „Radiem Maryja” powiedziała, że chodzi tu zarówno o dzieci, jak i o zdrowie kobiet.

„Dzieci są zabijane w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Niszczy zdrowie młodych kobiet. Mamy olbrzymią liczbę osób, które mają problemy z płodnością. Dawki hormonów są bardzo duże i są takie dziewczyny, które – jeśli mają wolny dostęp do tego typu preparatu – korzystają z okazji” – ocenia Kowalewska. „Jest to jak siekiera hormonalna, która niszczy. Spotkałam się z tym problemem wiele lat temu w Hondurasie. Właśnie tam uświadomiono mnie, że taka tabletka brana jest jak aspiryna – na zasadzie, że nie będzie problemu. Niszczy następne pokolenie, niszczy szanse na dziecko tej dziewczyny w przyszłości” – tłumaczy „Radiu Maryja”.

Wiadomo już, że Niemcy dostosują przepisy do zalecenia KE – taką decyzję podjęło ministerstwo zdrowia. To oznacza, że za naszą zachodnią granicą będzie się rodzić jeszcze mniej dzieci, niż obecnie. Jeżeli tabletki te będą dostępne bez recepty, spowoduje to dalszy wzrost mentalności aborcyjnej i zdecydowane pogłębienie odejścia od Boga wśród wielu młodych Niemców. Oto kolejny krok ku zagładzie chrześcijańskiej cywilizacji. 

pac/radiomaryja.pl