Przed komisją śledczą ds. VAT zeznawał dziś nadinsp. Igor Parfieniuk, były komendant Centralnego Biura Śledczego Policji. 

"Chyba w 2013 roku (…) Polska Izba Paliw Płynnych czy coś w tym rodzaju wskazywała, że jest duża luka w przestępczości związanej z handlem paliw, stąd nasze działania w tym kierunku. Później dostaliśmy taką laurkę pochwalną za działania"- powiedział między innymi. 

Czego wówczas oczekiwano od CBŚP?

"Wskazywali nam, że jest to duże zagrożenie i sposoby – poniekąd – działania tych grup przestępczych działających w tym charakterze"- odpowiadał świadek. Parfieniuk poinformował, że funkcjonariusze podjęli działania prewencyjne, ale też operacyjne, współpracowali również z Urzędami Kontroli Skarbowej i  służbami celnymi. Były szef CBŚP był pytany o współpracę również z organami Ministerstwa Finansów. Jak przekonywał, zarówno z MF, jak i służbami celnymi układała się "bardzo dobrze". Były to m.iin. działania prewencyjne. 

Świadka zapytano również, czy czuł się w jakiś sposób ograniczany w swojej pracy. 

"Tak jak powiedziałem – to co wyartykułowaliśmy na spotkaniu u ministra Sienkiewicza w lipcu 2013 roku w stosunku do min. Parafianowicza. Trzeba jednak kombinować dla dobra kraju, żeby ten zakaz obejść. Znaleźliśmy tę furtkę. Chyba min. Parafianowicz powiedział, że nie ma problemu, ale oni będą ja trzymali i przekazywali nam tajemnice skarbową w innej formie. Zapytamy, będziemy mieli odpowiedź, ale nie tak , że sami w to wchodzimy"- poinformował. 

"W momencie, kiedy okazało się, że skala przestępczości VAT-owskiej rośnie, to nawet nam wychodziło w zestawieniach , zgodnie z poleceniem ministra, musieliśmy się na tym skoncentrować, bo na tym były największe straty Skarbu Państwa"- informował świadek. Nadinspektora Igora Parfieniuka pytano również o współpracę z CBA. Jak przyznał, byłego szefa Biura, Pawła Wojtunika znał od wielu lat, jednak nie rozmawiali na temat spraw. Poruszali te tematy raczej "w ogólnym zarysie", CBA przesyłało czasem sprawy, "które im wychodziły, jakby uboczne, ale nie były w zainteresowaniu CBA, bo oni ukierunkowali się na zwalczanie korupcji, a te sprawy nie były związane z korupcją"- wskazał.

"Uderzyliśmy w mafię paliwową, bo tu były największe straty. Tylko to musi trochę potrwać – praca operacyjną, współpraca ze służbami, zyskać papierów na daną firmę, ale co żeśmy się starali, to w to żeśmy szli"- wspominał były szef CBŚP. Pytany o współpracę z resortami z czasów PO-PSL, odparł, że w 2013 r. spotkał się z ministrem Sienkiewiczem, po porozumieniu z grudnia 2014 CBŚP miało szybszy kontakt z minister Królikowską, a "robota ruszyła z kopyta". 

Mienie zabezpieczane przy zatrzymaniach w sprawach związanych z wyłudzeniami VAT w latach 2009-2015 było niewielkie- podkreślił świadek. Jak tłumaczył, wynosiło ok. 3 czy 4 mln zł. "przy skali zaboru około miliarda złotych"

"Generalnie większość, połowę służby, miałem styczność z przestępczością gospodarczą"- mówił Parfieniuk. Jak dodał, przestępstwa VAT-owskie ewaluowały. Początkowo opierały się na tzw. znikającym podatniku. Następnie zaczęły się karuzele podatkowe, które wyewoluowały w duże karuzele związane z przesyłem paliw z Łotwy przez Litwę do Polski i Niemiec. Jeżeli chodzi o oszustwa VAT-owskie związane z obrotem elektroniką, zetknął się z nimi ok. 2010 r., pracując jako komendant wojewódzki. 

"Uważaliśmy, że kary za przestępstwa gospodarcze są za niskie, komendant główny policji kilka razy występował o ich podwyższenie"- podkreślił świadek. Parfieniuk przekonywał, że policja- sądząc, że kary są zbyt niskie, starała się zebrać dowody, które mogłyby umożliwić stawianie zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej, aa to podnosiło odpowiedzialność karną. W kilku przypadkach wnioski komendanta głównego o podniesienie kar przeszły dalej przez MSWiA. Kończąc zeznania, świadek poprosił członków komisji, aby podkreślili w końcowym wniosku kwestię wyraźnego podniesienia zarobków funkcjonariuszy CBŚP. 

"Apeluję, abyście spowodowali państwo to, żeby zarobki tych ludzi wyraźnie wzrosły"- stwierdził. 

yenn/PAP, Fronda.pl