Paweł Zarzeczny odszedł w wieku 56 lat. Jego niespodziewana śmierć dla wielu była szokiem. Dziś internet pełen jest wspomnień po dziennikarzu i wyrazów żalu.
Zarzeczny był kontrowersyjnym komentatorem polskiego sportu, a zwłaszcza piłki nożnej, który nigdy nie uciekał przed wyrażaniem ostrych i bezkompromisowych opinii. Dziś wielu wspomina jego osobie, pisząc, że jego głosu od teraz będzie brakować w rodzimej publicystyce.
Wczoraj świętował 500 odcinek swojego show. Więcej już nie będzie. Żegnamy Pawła Zarzecznego na zawsze. W niebie też będzie niepodrabialny.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 25 marca 2017
Paweł ZARZECZNY R. I. P. Rozmawialiśmy raptem tydzień temu w TV Republika. Niesamowity człowiek i niezastąpiony Gawędziarz. Szok i smutek.
— Piotr Semka (@PiotrSemka) 25 marca 2017
Pawel Zarzeczny-to m.in. dzieki niemu zostalem dziennikarzem. Tacy jak On sa niesmiertelni. RIP
— Agaton Kozinski (@AgatonKozinski) 25 marca 2017
Na koniec warto przywołać opinię, jako na łamach portalu salon24.pl opublikował JPJarecki (pisownia oryginalna):
"Tym razem nie wyduszę z siebie dwustu słów. Nie jestem w stanie niczego sensownego napisać. Zmarł facet, który miał do powiedzenia o futbolu więcej, niż nakazuje pieprzona poprawność. Pokochałem go, gdy przed Mundialem w Korei napisał, że Reprezentacja zamiast szykować się do walki, oddała się „wzajemnemu lizaniu po jajach”.
Wszechmocni wywali go wtedy z roboty, bo... Napisał prawdę.
Był ostatnim komentatorem piłki, którego lubiłem i szanowałem. Jego śmierć jest dla mnie osobistą stratą. Jeśli przyjąć, że Bohdan Tomaszewski był romantycznym poetą sportu, to Paweł był Charlesem Bukowskim sportowego komentarza.
Cześć Jego Pamięci!"
emde/Twitter, salon24.pl