-  Wszystkie grupy usiłujecie zaspokoić, ale tej, która ma najmniejszą siłę przebicia, bo niepełnosprawni mają najmniejszą siłę przebicia i nacisku, jakoś nie – mówiła Iwona Hartwich, liderka protestu niepełnosprawnych z ubiegłego roku w rozmowie z Wirtualną Polską

– Pomysły są. Z całą pewnością państwa grupa będzie bardziej wsparta niż jest wspierana dotychczas. Nie mogę się z panią zgodzić, że ona nie jest wspierana – mówił Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczył,  rząd PiS musi radzić sobie z wieloletnimi zaniedbaniami.

– Polska naprawdę przez wiele lat była bardzo źle rządzona (…) Zastaliśmy Polskę po latach bardzo, ale to bardzo niedobrych rządów. Najpierw komunistycznych, a potem tak zwanej transformacji, która była bardzo źle przeprowadzona i w sposób skrajnie niesprawiedliwy dla społeczeństwa, także dla państwa. I my to naprawiamy i z całą pewnością naprawimy w tym stopniu, w jakim to się da naprawić – wyjaśniał.

– Mamy jedno przesłanie dla pana Kaczyńskiego: będziemy przeszkadzać! Będziemy głośno mówić o potrzebach osób niepełnosprawnych, o tym, jak bardzo są dyskryminowane w naszym kraju. Wreszcie o tym, że żyją za głodowe renty socjalne – mówiła Iwona Hartwich

- Słyszeliśmy, że nie ma pieniędzy w budżecie. Teraz okazało się, że są wybory i pieniądze się znalazły i to dla różnych grup. My nikomu nie zazdrościmy, oczywiście, że pieniądze się należą różnym grupom. Po prostu trzeba zabezpieczyć tych, którzy są najsłabsi w naszym kraju – dodała

– Jarosław Kaczyński po prostu nie ma absolutnie żadnej wiedzy o naszej sytuacji. Stwierdzam to z przykrością i ubolewam nad tym – stwierdziła Iwona Hartwich.

Niepełnosprawni i ich opiekunowie zapowiadają protest w Warszawie na 23 maja, czyli tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Jakub Hartwich, niepełnosprawny syn Iwony Hartwich, którego Polacy poznali podczas sejmowego protestu osób niepełnosprawnych, został wybrany do Rady Miasta Torunia z list Koalicji Obywatelskiej. 

 

bz/Wirtualna Polska