Szefowi ZNP Sławomirowi Broniarzowi zależy najwidoczniej na jak największej eskalacji konfliktu na linii rząd – nauczyciele, wszystko jedno za jaką cenę. Po raz kolejny już zagroził, że matury są zagrożone.

Jeśli protest będzie rozwijał się tak, jak do tej pory, matury są bardzo poważnie zagrożone”

- stwierdził dziś szef ZNP w trakcie konferencji prasowej.

Dodał, że zgonie z informacjami Związku, zdecydowana większość szkół ponadgimnazjalnych „[…] tkwi w przekonaniu, że nie podejdzie do rad klasyfikacyjnych”.

Pytany o to, czy rady pedagogiczne mogą się odbywać pomimo trwającego strajku odparł, że jest to możliwe tam, gdzie komitet strajkowy podjął taką decyzję. Stwierdził jednak, że jest to, według informacji ZNP, zdecydowana mniejszość. Podkreślił też jednocześnie, że Związek nie akceptuje propozycji rządu i niezmiennie domaga się 30 proc. podwyżki w 2019 roku, ewentualnie rozłożonej na raty.

Broniarz powiedział też, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby minister Zalewska:

[…] uznała, że rzeczywistość przekracza jej poziom wiedzy i wyobraźni i tą rzeczywistość nie próbowała doginać do potrzeb wiedzy pana premiera, tylko usiadła i napisała nowe rozporządzenie w sprawie organizacji roku szkolnego w odniesieniu do terminów egzaminów maturalnych”.

dam/PAP,Fronda.pl