Postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu wandala, który zniszczył fasadę kościoła Świętego Krzyża w Warszawie, wywołało wściekłość wśród lewicowych aktywistów. Głos postanowiła zabrać jedna z liderek tzw. „Strajku Kobiet”.
W nocy z 24 na 25 grudnia zniszczono elewację zabytkowego kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Czerwonym sprayem wypisano na świątyni takie hasła jak: „to będzie techno” czy „świeckie państwo”. Wyrządzone straty przekraczają 100 000 zł.
Już 31 grudnia, jak informował portal wPolityce.pl, podejrzany o zniszczenie elewacji mężczyzna został zatrzymany przez policję. Wczoraj warszawska policja poinformowała, że na wniosek prokuratury sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie podejrzanego.
Policjanci z KRP I @Policja_KSP zatrzymali podejrzanego o zniszczenie zabytkowego kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Na wniosek Policji i Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ sąd aresztował podejrzanego mężczyznę na 3 miesiące. #STOPwandalom pic.twitter.com/Qa0Z9zSSRH
— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) January 2, 2022
Informacje te wywołały wściekłość lewicowych aktywistów.
- „Kogoś w sądzie poj****o”
- napisała Klementyna Suchanow, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
ciekawe czy na islamskiej światyni by bazgrał bez szacunku dla uczuc religijnych, ta wasza "tolerancja"
— Ewa A.L. #BabiesLivesMatter (@ewalaura3) January 2, 2022
Problem polega na tym ,że wasze towarzystwo czuje się bez karnie !!Wszystko możecie mówić i robić i nie ponosicie kary!!A tu nagle taka niespodzianka!!
— tadeusz biliczak (@TadeuszBiliczak) January 2, 2022
kak/Twitter, polskatimes.pl, niezależna.pl