Nie jest tajemnicą, że sympatycy i działacze tzw. Komitetu Obrony Demokracji coraz bardziej pogrążają się w pewnej alternatywnej rzeczywistości. W obecnym rządzie dopatrują się już wszystkich możliwych "-izmów" i "-yzmów", w występie na festiwalu w Opolu pewnego sympatycznego skądinąd śpiewającego lekarza dopatrują się walki artysty z reżimem na miarę satyryków w stanie wojennym (nam wydaje się raczej, że pan Sienkiewicz po prostu wylosował ze słoika kilka kartek ze słowami z nagłówków "Wyborczej" i "Natemat"). Elity III RP dodatkowo owych biednych ludzi nakręcają, grzmiąc o drugim stanie wojennym. 

"Gazeta Wyborcza" natomiast nakręca całą histerię, informując, że w sobotę ochrona bardzo drobiazgowo przeszukiwała ludzi wchodzących na widownię. Na miejscu festiwalu pojawili się bowiem działacze opolskiego KOD, rozdając gadżety i chorągiewki z logo komitetu. Chorągiewki były w istocie połączone- polska flaga+ chorągiewka KOD. Gdy ochrona zaczęła konfiskować gadżety z emblematami ruchu, kodziarze postanowili rozdawać same flagi, które uznali za neuutralne politycznie, ale te również im odbierano. Na materiale filmowym można usłyszeć histeryczne krzyki: "Ludzie, polska flaga wam przeszkadza"?

"Mając świadomość gorącej atmosfery towarzyszącej kwestiom lokalnych działań politycznych, zwróciliśmy się do ochrony o szczególne zwracanie uwagi na wnoszone przez publiczność materiały mogące zakłócić przebieg imprezy"-wyjaśnił rzecznik festiwalu, Radek Brzózka. Brzózka miał na myśli również protesty przeciwko powiększeniu Opola. 

GW zwraca uwagę, że nigdy wcześniej nie przeszukiwano widowni festiwalu. Może dlatego, że nikt wcześniej nie wpadł na urządzanie tam agitacji politycznej.

Miło, że "Wyborcza" postanowiła zawalczyć o polską flagę, choć jeśli wręcza ją osoba z przypinką KOD, ten symbol przestaje być apolityczny. 

A gdyby tak ktoś postanowił podczas Eurowizji protestować przeciwko przyjmowaniu imigrantów?

JJ/wyborcza.pl