Nazwa Komitet Obrony Demokracji odwołuje się bezpośrednio do Komitetu Obrony Robotników pierwszej niezależnej instytucji powstałej w PRL. Ta nazwa – KOD – powstała w 2015 roku w kraju demokratycznym, gdzie funkcjonują wolne media, wybieralny Sejm i inne instytucje wolnego świata, jest absolutnym skandalem moralnym, obraża wszystkich Polaków, którzy walczyli o wolność i którzy w 1976 roku z narażeniem zdrowia i niejednokrotnie życia pomagali robotnikom Radomia katowanym przez oprawców SB.

Czy członkowie KOD –u wiedzą co to były „ścieżki zdrowia”? Czy wiedzą, że KOR do której to nazwy odwołują się sami powstał by ofiarom tych bestialskich tortur po prostu pomóc? Czy ta nazwa - KOD – sugeruje, że rząd PiS przygotowuje ścieżki zdrowia? KOD to kpina ,KOD to kultura biurokratycznego ciemnogrodu, który nie odróżnia bitego od chuligana. Jak powinien się nazywać KOD? Komitet Obrony Korupcji w skrócie KOK, co kojarzy się nam z instytucją założona przez Ge. Jaruzelskiego pt. Komitet Obrony Kraju. To tam biją źródła ideowe KOD –u. Jednak ludziom kojarzy się KOD z KOR –em co powtarzam jest absolutnym moralnym skandalem. Członkowie KOD nie wiedzą – bo skąd -,że KOR założył ich główny przeciwnik Antoni Macierewicz

KOR był przede wszystkim – o czym często zapominamy - instytucją funkcjonującą zgodnie z określonymi – wręcz biurokratycznymi przepisami. Dzisiaj członkowie KOD postępują dokładnie odwrotnie od członków założycieli KOR. W KOR – aby przywołać konkretny przykład - ustalono jasne procedury rozdziału pieniędzy, pomiędzy różne działania podejmowane przez jego członków, które były kontrolowane przez niezależnych mężów zaufania. Należał do nich m.in. Andrzej Kijowski i Stefan Kisielewski. KOR – to była instytucja w której panowały administracyjne metody i biurokratyczne procedury. Czy muszę przypominać, że nic takiego nie istnieje w KOD, którego struktura organizacyjna przypomina raczej mafię a nie instytucję?

Macierewicz nie tylko powołał do życia Komitet Obrony Robotników, wymyślił nazwę, która unieważniała legitymizację ideologiczną PZPR, ale także zdecydował o jej kształcie organizacyjnym. W ruchach społecznych – idei lansowanej przez Kuronia – władzę absolutną zdobywali przywódcy albo świetnie zorganizowane mafie polityczne, w instytucjach władzę absolutną sprawowały procedury, które kontrolowały pod względem formalnym i finansowym jej funkcjonowanie. KOD funkcjonuje zgodnie z antydemokratycznym wzorcem, jest to „instytucja” całkowicie zsowietyzowana. Unosi się nad nią duch komunizmu.

Gdy – w błyskawicznym skrócie, z lotu ptaku – spojrzymy na historię naszych walk narodowo wyzwoleńczych, to zauważymy, że każde powstanie, każdy opór polskiego narodu wobec okupanta czy rozbiorcy konkretyzował się w powołaniu do życia instytucji Państwa Polskiego – tak było w czasie Powstania Styczniowego, tak było podczas okupacji i podczas Powstania Warszawskiego. W tym dążeniu polskich bojowników o niepodległość kraju do tworzenia instytucji odzwierciedla się w naturalny i spontaniczny sposób demokratyczna tradycja historii Polski. Zabrzmi to heretycko, ale według mnie KOR, instytucja jawna, działającą ściśle według ustalonych procedur był pierwszym zalążkiem – „ziarnkiem gorczycy” – niepodległego Państwa Polskiego. Na tym właśnie polegała radykalna opozycja pomiędzy demokratyczno-instytucjonalnym programem A. Macierewicza i rewolucyjno-samorządowym programem J. Kuronia. Pierwszy budował instytucje czyli Państwo Polskie. Drugi –niczym socjalistyczny Pugaczow – marzył o żywiole „ruchów społecznych”, które nasycą autentycznie robotniczą treścią, struktury PRL. Niezależne Instytucje contra Socjalistyczny Żywioł. Niepodległe Państwo Polskie contra PRL-bis. A. Macierewicz wraz z P. Naimskim tworzył niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu czyli PRL-u, co w jaskrawy sposób uwidacznia się w książce A. Michnika „Kościół, lewica, dialog”, albo proponowała tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego. To fakt trudny do uwierzenia, ale J. Kuroń i działacze Wolnych Związków Zawodowych, jeszcze na początku strajków sierpniowych propagowali zakładanie na terenie zakładów tzw. Komisji Robotniczych biorąc za przykład strategie Hiszpańskiej Partii Komunistycznej, która tego typu organizacje robotników zakładała w Hiszpanii iw latach 60-tych XX wieku. Jest to tym bardziej szokujące, że w swym programowym artykule pt. „Myśli o programie działania” (Aneks nr. 13/14 – 1977) J. Kuroń przypomina historię przekształcenia – zgodnie z sugestią E. Gierka - Komitetu Strajkowego w Komisję Robotniczą w styczniu 1971 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego. Co się stało z tą Komisją Robotniczą?

Piotr Piętak/salon24.pl