Porobiło się w naszej polityce, oj porobiło...

Wg narracji pani generałowej Kiszczakowej działanie jej śp. męża umożliwiło przyznanie Lechowi Wałęsie Nagrody Nobla.

Idąc tym samym tropem rozumowania inicjatywa Grzegorza Piotrowskiego et consortes przyczyniła się do beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. A TW „Bolek” – donosząc na swych kolegów, robiąc czystki w „Solidarności” i współpracując ściśle z „ludźmi honoru” – sam (no, może z maleńką pomocą Miecia Wachowskiego) „obalył” komunę.

Patrząc dziś na aktywność KOD-u (wspieranego przez liderów PO i Nowoczesnej) – występującego w obronie „ich” Polski i „ich” demokracji – można by domniemywać, że ten wstrętny PiS sfałszował ostatnie wybory i rządzi dziś w kraju prawem dyktatora...

Kiedy w okolicach święta Żołnierzy Wyklętych oglądam w telewizji „zaKODowany” pochód ludzi chcących powrotu do patologii III RP, a wycierających sobie gęby patriotycznymi sloganami – nie mogę wyjść ze zdumienia, że TO dzieje się naprawdę. Wszak to przodkowie demonstrujących dziś w rozmaitych pochodach resortowych dzieci mordowali w ubeckich katowniach najlepszych naszych patriotów...

PS Z tomiku „Ja tu zostaję” przypominam wiersz przypominający heroizm Żołnierzy Wyklętych. To nie byli malowani herosi, oni naprawdę nie dali się złamać (że o przyjmowaniu pieniędzy za donoszenie na kolegów nawet nie wspomnę). Dedykuję wiersz tym wszystkim, którzy tak lekko rozgrzeszają dziś współpracę Lecha Wałęsy z SB w charakterze TW „Bolka”...

SPOWIEDŹ ŻOŁNIERZA WYKLĘTEGO

W dzień mojej śmierci – sam, z myślami swymi,

W pełni świadomy przypisanych win,

Chcę wyspowiadać się przed potomnymi,

Ja – prosty żołnierz, polskiej ziemi syn...

Mówię do sędziów splamionych czerwienią:

Zbrodniarze w togach – w twarz śmieję się wam!

I żadna kara już mnie nie odmieni.

Ja wasze sądy w pogardzie dziś mam...

Wina to wielka – miłość do Ojczyzny;

Jestem Polakiem – nie zmienicie mnie!

Zbrodnią mą – wiara. Korzyściami – blizny.

Wolności mojej nie wyrzeknę się...

I nie potrafię wyzuć się z honoru,

Swego sumienia – jak wy – wódką spić.

Bo mi Dekalog nie daje wyboru,

Przesłanie ojców mówi mi, jak żyć...

Nic nie pomogły tortury do rana;

Ciało zhańbione, a duch z katów drwi!

Wybite zęby, paznokcie zerwane,

Lecz Polak hardy wciąż w mym ciele tkwi...

Grzechy czas wyznać (uczynkiem i myślą).

Ubecjo! Ciężki miałaś ze mną chleb...

Wiem – nie rokuję poprawy na przyszłość!

Wyrok jest jeden – kula prosto w łeb...

Odchodzę cicho, lecz moje przesłanie

Będzie jak źródło prawdy dalej bić;

Gdy zdrajca sędzią, katem zaś zaprzaniec,

Bandytą musi patriota być!

Więc mnie oskarżcie o faszyzm i zdradę!

Zabijcie nocą strzałem w głowy tył!

Wrzućcie do dołu! Idźcie na paradę

Fetować pogrzeb Narodowych Sił...

Lecz nie strujecie wszystkich jadem wężym,

Choćby minęło nawet i sto lat.

Wolność wybuchnie. I Polska zwycięży,

A hańbę waszą pozna cały świat...

 

Lech Makowiecki/naszeblogi.pl