Kilka lat temu mieliśmy falę wyjazdów młodych ludzi do pracy za granicą. Działo się to za rządów poprzedniej koalicji. Szalało bezrobocie. Rządzący też trochę zachęcali młodych ludzi do tego, żeby wyjeżdżali - mówi wicemarszałek Senatu z ramienia PiS, Maria Koc.

Zdaniem polityk partii rządzącej, obecna sytuacja Polski pozwala naszym obywatelom, realnie myśleć o powrocie do kraju. Nawet jeśli mają tam dobrą sytuację materialną, to powrót nie będzie oznaczał "nieznanego".

Teraz ci młodzi ludzie, po kilku latach, pozakładali rodziny. Kiedy dzieci urosną, trzeba podjąć decyzję, czy mają iść do szkoły, na przykład w Wielkiej Brytanii, w Irlandii, w Norwegii czy to jednak dobry moment na powrót do kraju. Wielu wraca, znam takie przykłady. Nie są to masowe powroty, ale mają miejsce coraz częściej. Ludzie widzą, że w Polsce dokonują się głębokie zmiany, że jest troska o rodzinę. Młodzi ludzie wiedzą, że jeżeli przyjadą do Polski, mogą liczyć na wsparcie w tym kraju, choćby poprzez program 500+, teraz także na pierwsze dziecko. Nie ma bezrobocia, rosną pensje - choć może nie w takim tempie jak byśmy sobie życzyli, ale wzrost wynagrodzeń jest odczuwalny. Mamy też wzrost gospodarczy. Sytuacja w kraju się polepsza. Młodzi Polacy, którzy wyjechali kilka lat temu za granicę, to widzą. Niektórzy wracają - podkreśliła.

mor/PR24/Fronda.pl