Pani Sylwia Chutnik, pisarka, feministka, kulturolożka w nomenklaturze laicy lewickiej, dała wyraz swemu niezadowoleniu z programu Kuby Wojewódzkiego w TVN na łamach Gazety Wyborczej. A to z powodu udziału Tomasza Adamka. Bokser powiedział bowiem trefnisiowi TVN, że jego córki nie mogą spotykać się z nie-Polakiem. Pani Adamkowa ma wiedzieć, gdzie jest jej miejsce w domu. Ojciec wybrał jednej córce chłopaka, a druga nie lubi „czarnych”. W niedzielę trzeba chodzić do kościoła.

Tomasz Adamek zdaniem pani Chutnik głosi wyższość białej rasy i nacjonalizm. Łamie w ten sposób konstytucję III RP i konwencję o prawach człowieka. Podpadł kodeksowi karnemu z art. 257, który postanawia: „Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej …lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” Kulturolożka wyciąga stąd wniosek, że nie należy zapraszać do mediów ludzi pokroju Tomasza Adamka. To szerzenie rasizmu pod pozorem, że warto rozmawiać; nie ma nic wspólnego z pluralizmem i wolną debatą ale jest „rasistowskim pasztetem”.

Gość Kuby Wojewódzkiego nie jest damskim bokserem, więc pani Chutnik może być spokojna o swą nietykalność cielesną po tej wypowiedzi. Jednak zanim męski bokser dostanie trzy lata za kratami za występ w TVN, niechaj mi będzie wolno nieco naruszyć nietykalność umysłu pani Chutnik.

Tomasz Adamek wyraził poglądy większości Polaków. Można i należy upowszechniać je w telewizji, póki jesteśmy we własnym kraju. Chyba, że czegoś nie wiem a co wie pani Chutnik. Są to nie tylko poglądy większości ale także poglądy zdrowe które podtrzymują rodzinę i naród - te dwa filary własnego państwa, chociaż nieznośne dla laicy lewickiej.

Ojciec wie lepiej od niedojrzałej córki, co jej wyjdzie na dobre w relacjach z chłopakami. A jeśli dziewczyna nie lubi „czarnych” to znaczy, że obawia się niedopasowania wskutek wychowania w różnych kulturach. Natomiast rasizm to pogląd, że sposoby zachowania dziedziczy się w kodzie genetycznym, a nie w kodzie kulturowym przez wychowanie w rodzinie.

Czarnoskóra Condolezza Rice została sekretarzem stanu USA między innymi dlatego, że potrafiła grać na fortepianie utwory Brahmsa i to na poziomie koncertowym. Znaczy to że została wychowana jak biała dama. Dlatego dano jej prowadzić sprawy zagraniczne Stanów Zjednoczonych. Takiego stanowiska nie dostałby raper z getta. Jeżeli pojawi się mnóstwo całkowicie zasymilowanych Murzynów, to może pan Adamek pozbędzie się uprzedzeń. Na razie strzegą pomyślności osobistej jego córek.

U Adamków wyznaje się proste zasady sprawdzone przez pokolenia. Szanuje rodzinę, naród, Kościół. Bez tych trzech instytucji nie byłoby nas na świecie. Jakie są skutki kiedy upadają, widać w Europie zachodniej. Adamkowie są ludźmi jak chleb. Oni karmią świat. Dzięki takim ludziom istnieje społeczeństwo a laica lewicka może uprawiać swoje figle migle. Niech uprawia. To jest wolny kraj. Ale wezwanie by wyrazicieli poglądu Polaków odcinać od mediów, zamykać im usta, to nie tylko chucpa. Nie tylko zakłamanie. To jest także głupota pani Chutnik.

Krzysztof Kłopotowski/sdp.pl