Na swoim FB Kijowski potwierdził informację, pisząc: "tak, zostałem wczoraj tuż przed północą na Dworcu Centralnym zaatakowany. Rozmawiałem przez telefon i nagle usłyszałem jakiś stek wyzwisk i otrzymałem dwa czy trzy ciosy w kark i głowę (na plecach miałemplecak, więc były chronione). Nic mi się nie stało." 

Wezwana ochrona zatrzymała atakującego. Odprowadzony na komisariat. Kijowski opisuje, że atakujący wyjaśniał, że zaatakował go, bo za nim chodził, donosił „IM”, gdzie jest, a oni chcą go zastrzelić. "Wyglądał na zmęczonego życiem, być może pod wpływem środków zmieniających świadomość" - opisuje Kijowski. 

Na zakończenie lider KOD napisał: "Wkraczamy obecnie na nową drogę... Tym bardziej musimy zachować zdrowy rozsądek i wyważone reakcje. Bo ten egzamin będziemy zdawać chyba coraz częściej. Na jesieni możemy spodziewać się zdecydowanych działań ze strony władzy. Trzeba być gotowym i odpornym - zakończył Kijowski. 

Dworzec Centralny - jeszcze o północy - nie jest miejscem bezpiecznym. Pomimo monitoringu i ochrony często zdarzają się takie incydenty. Naganne oczywiście jest to, że Kijowski został napadnięty, ale insynuuować że za takimi zachowaniami może stać to co robi obecna władza, jest po prostu niesmaczne, wręcz chamskie. Zgadzam się z Kijowskim w jednym, że tegoroczna jesień będzie bardzo gorąca - zapewni o tym sam Kijowski ze swoimi zwolennikami, byłymi esbekami z KOD!

Philo