Marsz równości nie spotkał się z ciepłym przyjęciem Ukraińców. Prawosławni działacze skandowali na trasie manifestacji: "Ukraina to nie Ameryka. Kijów to nie Sodoma". Udało im się przerwać kordon pochodu. Według doniesień Reutersa, zabrali manifestującym transparenty nawołujące do tolerancji i zaprzestania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Zostali zatrzymani przez policję. 

Na prawosławnej Ukrainie akceptacja dla homoseksualizmu jest niewielka, tak samo zresztą jak w innych byłych republikach radzieckich. 

eMBe/Wyborcza.pl