Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, Krzysztof Szczerski poinformował w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że w ciągu najbliższych 4-6 tygodni głowa państwa ogłosi decyzje w sprawie sprzętu dla polskiej armii, który Polska mogłaby zakupić m.in. od Amerykanów. 

Decyzje, o których mówi prezydencki minister miałyby dotyczyć przynajmniej dwóch obszarów wyposażenia wojska i nie chodzi tylko o kontrakty amerykańskie. 

Krzysztof Szczerski pytany był również o spór wokół nowelizacji ustawy o IPN. Czy dwukrotne spotkanie prezydentów Polski i USA na szczycie NATO ostatecznie kończy ten kryzys. Minister podkreślił, że, w istocie- wiele środowisk w USA bardzo negatywnie oceniało tę ustawę, a podnoszenie polskich spraw w Waszyngtonie było przez to utrudnione. 

"Ale nigdy z tego powodu nie doszło do zablokowania oficjalnych relacji między naszymi krajami, nie było przerwy w oficjalnych kontaktach"-wskazał szef Kancelarii Prezydenta, który przypomniał, że w ubiegłym roku w Warszawie był prezydent USA, Donald Trump, natomiast później, już w tym roku, były spotkania w Davos i w Brukseli

"W Waszyngtonie byli też nasi ministrowie spraw zagranicznych i obrony"-podkreślił prezydencki minister. 

"Wizyta prezydenta w Białym Domu nie zdarza się natomiast często. Dlatego chcemy, aby była dobrze zaplanowana i odbyła się w czasie, gdy to, co prezydent Duda ustalił z prezydentem Trumpem w Warszawie, zostało wprowadzone w życie"-mówił polityk. Jak wskazał, stronie polskiej zależy na trzech sprawach:

"Przede wszystkim współpracę wojskową, w tym zakup nowoczesnego sprzętu i transfer technologii. Po wtóre kontrakty energetyczne, LNG. Wreszcie amerykańskie inwestycje w regionie Trójmorza. Teraz możemy pójść w Waszyngtonie o krok dalej"-zapewnił. Szczerski jednocześnie podkreślił, że Polska nigdy nie zabiegała o przesunięcie wojsk amerykańskich właśnie z Niemiec. 

"Owszem chcemy większej i bardziej trwalej obecności sił zbrojnych USA w Polsce, ale nie jest naszą sprawą, skąd one zostaną przesunięte"-ocenił szef gabinetu prezydenta. Jak dodał, pierwszą możliwą datą wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu jest wrzesień, jednak oczywiście formalną decyzję w tej sprawie musi ogłosić Waszyngton. Wówczas, wskazał prezydencki minister, polska dyplomacja rozpocznie "bardzo intensywne prace nad sformułowaniem treści rozmowy".

yenn/PAP, Fronda.pl