Komisja Europejska zagroziła dziś Polsce, że jeśli nie zapłacimy kar związanych z kopalnią w Turowie, środki te zostaną potrącone z funduszy należnych nam z budżetu UE. Do sprawy odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller, który wskazał, że będzie to cena bezpieczeństwa energetycznego milionów Polaków, którą rząd jest w stanie ponieść.

W ramach sporu z Czechami o kopalnię w Turowie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę do wstrzymania wydobycia w kopalni, co oznaczałoby wstrzymanie pracy Elektrowni Turów. Ponieważ wiązałoby się to z poważnym zagrożeniem dla polskiej energetyki i pozbawieniem pracy tysięcy ludzi, Polska tego żądania nie spełniła. W konsekwencji TSUE nałożył na nasz kraj karę 500 tys. euro za każdy dzień zwłoki w wykonaniu wezwania do wstrzymania wydobycia węgla. Polski rząd konsekwentnie utrzymuje, że działania Brukseli są bezpodstawne i nie zamierza płacić nałożonej kary.

Na dzisiejszej konferencji rzecznik Komisji Europejskiej Balazs Ujvari przekazał, że Komisja skierowała do Warszawy już dwa wezwania do zapłaty i Polska do tej pory nie uregulowała należności. Zagroził, że jeśli Komisja nie otrzyma pieniędzy, potrąci środki z funduszy należnych Polsce w ramach budżetu UE.

„To działanie absolutnie bezzasadne, bezpodstawne”

- mówiła na konferencji w Sejmie rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.

- „Na pewno nie zgodzimy się na to, żeby kilkadziesiąt tysięcy osób w regionie było pozbawionych prądu i pracy”

- podkreśliła.

Do sprawy odniósł się również rzecznik rządu Piotr Müller, w ocenie którego decyzja TSUE „wykracza poza kompetencje UE”.

- „W związku z tym, to, co możemy robić, to czekać na działania Komisji Europejskiej w tym zakresie. Jeżeli Komisja Europejska będzie chciała ostatecznie, w sposób naszym zdaniem niezgodny z przepisami prawa unijnego potrącić te środki z tych środków, które są przekazywane do budżetu polskiego, to oczywiście zawsze może tak zrobić, natomiast bezpieczeństwo Polaków pod kątem energetycznym jest dla nas najważniejsze”

- powiedział.

Zaznaczył, że to koszt, który „zabezpieczy polskie rodziny przed wyłączeniem energii elektrycznej dla kilku milionów ludzi”, w związku z czym rząd jest gotów go ponieść.

Tymczasem trwa spór z Brukselą dotyczący Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W związku ze zignorowaniem wezwania TSUE do wstrzymania pracy Izby na Polskę nałożono karę miliona euro dziennie. Korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska–Borginon informowała dziś, że Komisja Europejska planuje wysłać żądania do zapłaty również w tej sprawie. Jednocześnie, powołując się na rzekome problemy z praworządnością, Komisja wstrzymuje wypłatę należnych Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy.

W ten sposób realizowany jest program, o którym wprost mówiła w 2020 roku wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Katarina Barley. To program „finansowego zagłodzenia Polski”.

kak/PAP