Komisja Europejska ma dla Polski własny program demograficzny: zastąpienia rdzennej ludności tubylczej, importem arabskiej mniejszości muzułmańskiej. 

Bruksela zaproponowała rozwiązanie problemów demograficznych Polski. Niski poziom dzietności ma zostać rozwiązany dzięki napływającym do Europy muzułmanom, a więc pośrednio dzięki poligamii. W razie, gdyby Polsce nie spodobał się plan KE, zapłaci karę w wysokości 1 mln złotych za każdego nieprzyjętego migranta. W ramach dobrze rozumianej solidarności europejskiej. 

 

Na kanwie tej samej solidarności, poprzez marionetkowe rządy tubylcze, Unia Europejska ostatnimi laty drenowała nasza kraj z tzw. zasobów ludzkich, doprowadzając na największego exodusu młodych Polaków od czasu II wojny światowej. Problem UE bierze się stąd, że migranci z nadmiernym entuzjazmem odpowiedzieli na demograficzne plany Europy Zachodniej, zachęcające przywilejami socjalnym do osiedlania się na Starym Kontynencie. Teraz za błędy Niemiec i Francji ma zapłacić Polska. 

 

Nasz kraj ma aktualnie inne pomysły na swój rozwój demograficzny. Jednym z nich jest program wspierania rodzin wielodzietnych 500 +. Bruksela chce zaś, aby budżetowe pieniądze zamiast do polskich rodzin trafiły do osiedlających się migrantów w okolicach Paryża czy Berlina. Pomysł genialny. Być może poprzedni rząd zareagowałby na niego z właściwym dla siebie entuzjazmem. Jednak obecna ekipa zamiast 250 tys. euro dla Merkel czy Sarkozy’ego wybierze pewnie 500 + dla Kowalskich. 

 

Brukseli w głowie się to nie mieści, a Polacy nareszcie czują się jak we własnym kraju.

 

Tomasz Teluk