Kawa z żołędzi wprawdzie nie zawiera kofeiny, ale jest bardzo smaczna, pięknie pachnie, dodaje energii,  zalecana przy niedokrwistości, zapaleniu stawów i depresji.  Do jej przygotowania przede wszystkim należy nazbierać żołędzi w dobrym stanie, bez uszkodzeń.

Jest kilka metod przygotowywania kawy, każda różni się nieznacznie smakiem i aromatem. Oto dwa z nich.

Metoda 1

Żołędzie rozłupać przy pomocy np. młotka. Obrać łupiny ,umyć i umieścić je w garnku. Zalać mlekiem tak aby były zanurzone w całości. Gotować mieszając ok. 10-20 minut, aż wchłoną większość mleka i zacznie się unosić zapach przypominający kakao. Zdjąć garnek z ognia, wylać resztę mleka, żołędzie drobno posiekać. Rozłożyć na blasze i wysuszyć w piekarniku. Po wysuszeniu jeśli potrzeba, można dodatkowo zmielić.

Na jedną filiżankę napoju, zagotować wodę zasypać 1-2 łyżeczkami kawy żołędziowej i gotować jeszcze 5 minut. Dodać cukier ewentualnie mleko.

Metoda 2

Rozbić lekko młotkiem, nie obierając z łupin, wypłukać, zalać wodą. Powinno być co najmniej 2 razy więcej wody niż żołędzi. Gotować 5 minut i pozostawić do ostygnięcia co najmniej na 2 godziny. Odcedzić, pokroić możliwie drobno i wysuszyć. Uprażyć na patelni, można dodatkowo zmielić w młynku do kawy i gotowe.

Znawcy twierdzą, że do jedzenia żołędzie najsmaczniejsze są pieczone w popiele, podobnie jak ziemniaki z ogniska. Dawniej po obraniu leczono nimi biegunki, zapalenia skóry i błon śluzowych. Z żołędzi jest wyrabiano mąkę z której pieczono chleb lub placki. Do tej pory wypieka się chleb na Ukrainie i we Włoszech mąkami zbożowymi. W Hiszpanii i na Sardynii są spożywane jako smażone kasztany. W Kosowie, Bośni i Hercegowinie robi się napój orzeźwiający. (www.http://sekrety-zdrowia.org/)

SMACZNEGO!