Dziś po południu w lesie w okolicach miejscowości Drgicz pod Mińskiem Mazowieckim rozbił się wojskowy MIG-29. Jak poinformował major Mirosław Guziel, rzecznik 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, pilot katapultował się i przeżył.
Na miejscu pracuje 10 zastępów straży pożarnej. Do wypadku doszło cztery minuty po starcie z bazy wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Podpułkownik Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdził informacje na temat wypadku.
"Pilot został zmuszony do katapultowania się. Samolot spadł na szczęście w terenie niezabudowanym, pilot jest w stanie ogólnym dobrym, i został przewieziony do szpitala Wojskowego Instytutu Medycznego na Szaserów"-poinformował ppłk Pawlak. Jak dodał, nikt inny nie został poszkodowany. Zdarzenie lotnicze miało miejsce podczas lotu technicznego, ok. 8 km na wschód od Łochowa.
Rzecznik poinformował również, że maszyna była odpowiednio sprawdzona technicznie, gdyż w przeciwnym wypadku nie byłaby nawet dopuszczona do lotu. Pawlak nie chciał spekulować również na temat przyczyn wypadku, które ustali KBWL.
Według informacji podpułkownika, pilot był doświadczony, miał 1,2 tys. h nalotu. MIG miał natomiast 30 lat.
yenn/TVP Info, Fronda.pl