Stanisław Kociołek. Działacz komunistyczny, wicepremier Polski, poseł na Sejm w PRL, ambasador m.in. w ZSRR, który to najprawdopodobniej wydał zgodę na strzelanie do robotników na Wybrzeżu, zostanie pochowany na Powązkach.

<<< KONIECZNIE PRZECZYTAJ - OBÓZ ŚWIĘTYCH - CZY CZEKA NAS TAKA PRZYSZŁOŚĆ?  >>>


Kociołek został w 2013 roku nieprawomocnie uniewinniony z zarzutu kierowniczego sprawstwa zabójstwa, ale wielu świadków wydarzeń z 1970 roku nie ma wątpliwości: to on był jednym z głównych winiwajców krwawych zajść. ociołek miał zgodzić się na dyspozycje gen. Grzegorz Korczyńskiego: "Pierwszy strzał w górę, drugi pod nogi, trzeci na wprost".

Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się na Wojskowych Powązkach w środę o godzinie 13. Co istotne, do pogrzebu na tym cmentarzu potrzebna jest zasadniczo zgoda prezydent Warszawy. Jest jednak jeden haczyk: krwawy Kociołek spocznie w grobie urnowym, a do tego już zgoda prezydent nie jest potrzebna.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" miejsce spoczynku Kociołka bardzo krytycznie ocenił Tadeusz Płużański z fundacji "Łączka". "Myślę, że pojawią się osoby pragnące w ten sposób zaprotestować przeciw niewydolności polskiego wymiaru sprawiedliwości, brakowi rozliczeń, osądzenia konkretnych osób za zło systemu" - ocenił.

bjad