- Myślę, że to pozytywne osiągnięcie że stany, mogą się otworzyć na małżeństwa cywilne gejów, jeśli tego chcą - powiedział kardynał flamandzkiemu dziennikowi De Tijd, pomimo, że uważa iż ich nazewnictwo powinno być inne.

- W oczach Kościoła to nie jest "prawdziwe małżeństwo", takie stanowi jedynie to między mężem, a żoną. Ale jest legalne. - dodaje kardynał mówiąc, że "kościół nie ma nic do powiedzenia" w sprawie takich praw.

Zdaniem Danneelsa Kościół rozwinął dziś bardziej "zniuansowane" stanowisko, bez bycia niepotrzebnie "zafiksowanym" na wartościach moralnych. - Jakże człowiek miałby się nie identyfikować ze swoją orientacją? Myślę, że doszło do jasnej ewolucji w myśleniu Kościoła. - stwierdza kardynał.

Porównał sytuację traktowania samobójstw, po których kiedyś odmawiało się pogrzebu na katolickim cmentarzu, podkreślając, że teraz Kościół spogląda na "całość" osoby.

Francuskojęzyczna "L'Echo", również cytowała kardynała mówiącego, że Francuzi powinni "przestrzegać prawa" i nie sprzeciwiać się "małżeństwu gejowskiemu".

- Musimy zrozumieć: Kościół nigdy nie sprzeciwiał się faktowi, że jest rodzaj "małżeństwa" pomiędzy homoseksualistami - ale mówimy tylko o rodzaju małżeństwa - mówił Danneels. To nie to samo co prawdziwe małżeństwo pomiędzy kobietą, a mężczyzną, więc potrzeba znaleźć w słowniku inne słowo.

- Pomimo to, o ile jest ono legalne - zostało uczynione prawowitym przez prawo - Kościół nie ma tu nic do gadania.

W De Tijd cytowano także wypowiedź rzecznika archidiecezji Brukseli, który miał twierdzić, że obecny arcybiskup Andre Joseph Leonard, powszechnie uważany za "konserwatywnego" orędownika ortodoksyjnego nauczania katolickiego, zgodził się z tezami swojego poprzednika. De Tijd cytował Moensa, który mówił: "Jego Ekscelencja Leonard nie ma problemu z legalnym zobowiązaniem pomiędzy gejami. Ale nie nazwałby tego małżeństwem. Powiedzmy, że zobowiązanie gejowskie zatwierdza."

Jednakże Moens w wypowiedzi dla Lifesitenews.com stwierdził, że jego komentarze zostały przez "De Tijd" przeinaczone. Powiedział, że abp Leonard "miał jedynie na myśli iż dwie osoby mogą stworzyć legalnie wiążące porozumienie w sprawie dysponowania ich własnością".

- Ani kardynał ani arcybiskup nie popierają związków partnerskich homoseksualistów - powiedział LSN, Moens.

Wraz z kardynałami Carlo Maria Martinim z Mediolanu i Basilem Humem z Westminsteru, Danneels był znany jako jeden z trzech hierarchów bloku "liberalnego" w Kościele Katolickim. Podczas urzędowania jako arcybiskup Brukseli i przewodniczący brukselskiego episkopatu od 1979 do 2010 r., wielokrotnie publicznie sprzeciwiał się nauczaniu Kościoła odnośnie seksualności i używania prezerwatyw w celu zapobiegania HIV/AIDS. Zatwierdził i bronił przed krytyką programu edukacji seksualnej w szkołach, gdzie uczono dzieci jak się masturbować i próbować aktów homoseksualnych. Jego domniemana rola w przykrywaniu setek przypadków homoseksualnego molestowania młodych ludzi przez "postępowy" kler, zainteresowała belgijską policję, która rozpoczęła w tej sprawie śledztwo.

W 2001 r. w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu reprezentującego liberalne podejście do katolicyzmu, Danneels konstatował: "Przed Soborem Watykańskim II, w teologii, jak i w innych obszarach, dyscyplina była ustalona. Po radzie dokonała się rewolucja - chaotyczna rewolucja - możliwość dyskusji nt. wszystkiego. W tej chwili nie ma żadnej wspólnej teologii lub filozofii, jak przedtem."

Czy to myślenie życzeniowe belgijskiej gazety czy kościół w Belgii naprawdę zatracił właściwe rozumienie rzeczywistości?

MCC/LSN