W rozmowie z redaktorem portalu National Catholic Register kardynał Walter Brandmüller skomentował niedawny watykański szczyt przewodniczących konferencji episkopatów, na temat ochrony nieletnich przed nadużyciami obyczajowymi.
 
Na pytanie o opinię na temat trzydniowego spotkania, odpowiedział : „Jesteśmy bardzo rozczarowani”. Wspomniane rozczarowanie wynika z tego iż celowo unikano tam podjęcia problemu homoseksualnych duchownych, kluczowej dla sprawy skandali seksualnych w Kościele. „To cisza, którą należy przerwać, ponieważ w niej tkwi prawdziwy problem” dodał. Jeżeli zaś chodzi o przyczyny, dla których kluczowa kwestia homoseksualizmu księży została pominięta w trakcie obrad, to hierarcha stwierdził: „Dyskusja na temat problemu homoseksualizmu stałaby się dla nich niebezpieczna, ponieważ jest oczywiste, że w Watykanie działa siatka homoseksualistów. Tu leży problem, nie ma co do tego wątpliwości”.
 
W dalszym ciągu rozmowy, purpurat wskazał na przyczyny rozwoju homoseksualnego lobby w Kościele. Za jedną z nich uznał przy tym treści głoszone na przełomie lat 60. i 70. XX w. na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim Zacytujmy: „To był czas [zbuntowanych przeciw doktrynie] wykładowców: [jezuity księdza Josefa] Fuchsa, [ojca Bernarda] Häringa i [ojca Charlesa] Currana. Oni prezentowali swoje nauczanie, chłopcy słuchali tych wykładów, a następnie zaczęli praktykować [homoseksualizm]. Kolegium Północnoamerykańskie  w tamtym czasie było ośrodkiem homoseksualizmu”.
 
Mówiąc z kolei o sposobach przełamania zmowy milczenia wokół homoseksualnego lobby w Kościele, kardynał stwierdził, że mogą ją złamać tylko dziennikarze.
 
A na pytanie, co jednak, gdy ujawnianie skandali rzadko skutkuje konsekwencjami i przynosi pożądany efekt, kardynał Brandmüller po prostu stwierdził: „Nie przestawajcie. To jedyna możliwość. Mogę tylko powiedzieć: kontynuujcie. Bądźcie silni, zdecydowani i klarowni”.
 
Pod koniec wywiadu rozmówca został też zapytany o niemy sprzeciw katolików na rzymskim placu świętego Sylwestra, przeciwko zmowie milczenia panującej wśród hierarchii Kościoła, a dotyczącej homoseksualizmu kleru. W odpowiedzi na to pytanie, stwierdził: „Każdy jest upoważniony by wyrazić swoją opinię, a to był dobry protest. Żywimy nadzieję i ufność w Bożą Opatrzność”.

My również. Bądźmy więc pewni: zło sodomii Kościoła nie pokona.

erl/pch24.pl