Na Jasnej Górze miało miejsce 7. spotkanie Międzynarodowego Stowarzyszenia ds. Uwalniania i osób posługujących modlitwą uwalniania. W ściśle zamkniętym pięciodniowym spotkaniu wzięło udział prawie 400 osób.
Egzorcyści nie mają wątpliwości – złe duchy, czyli upadłe anioły, szatan jako byt osobowy, istnieją i robią co mogą, by krzywdzić ludzi. Jednak największym problemem jest dziś to, że nie wierzymy w żywą obecność Jezusa, który kocha każdego człowieka. Dlatego, jak przypomina ks. Janusz Czenczek, koordynator księży egzorcystów z ramienia Konferencji Episkopatu Polski, najważniejszym ich zadaniem jest głoszenie miłości Boga i profilaktyka.
- Zagrożeniem jest wszystko to, co jest grzechem, a że podobnie jak w świecie fizycznym, również i duchowym, nie ma pustki, to jeśli odrzucamy Jezusa i sakramenty przestrzeń wypełnia Zły – zauważa kapłan.
– Zagrożenia generalnie idą z dwóch kierunków: różne formy zniewolenia, jak alkohol, narkotyki, dzisiaj także seks, problem mediów, po zniewolenia już takie typowo duchowe, jednym z największych, tak wynika z rozmów w tym roku, jest brak przebaczenia - dodaje
- Zagrożenia duchowe to bardzo ważny problem, a my zagubiliśmy dziś znaczenie rozumienia słów. Musimy mieć świadomość, że zagrożenia to coś, co może stanowić dla każdego z nas niebezpieczeństwo, co może sprawić, że w moim życiu duchowym, ale także zewnętrznym, może pojawić się problem np. uzależnienie, brak pracy, chęć zdrady - wylicza kapłan.
- Są te grzechy, które szczególnie mocno niszczą np. zdrada małżeńska. Dlatego musimy mówić o tym jeszcze przed ślubem, czym zdrada jest i jakim jest zagrożeniem, że może się przytrafić - zauważa.
Podkreśla, że to jest „pewnego rodzaju profilaktyka”.
- Zniewolenia i braku przebaczenia nie wolno banalizować, także tego co widzimy, że społeczeństwo coraz bardziej staje się laickie – uważa egzorcysta
Według niego, „nie chodzi tylko o chodzenie czy nie chodzenie do kościoła, ale o przeżywanie pewnych wartości, a to jest przestrzeń, którą zagospodarowuje szatan."
- Można powiedzieć, że jak w świecie fizycznym nie ma pustki, tak w świecie duchowym pustki też nie ma. W przestrzeniach, skąd wyrzucimy Jezusa, gdzie odstawimy Go do kąta, tam to puste miejsce zagospodaruje szatan - powiedział kapłan.
Gdy przestaniesz jeść, to za kilka dni nie masz sił, gdy odstawimy pokarm duchowy, to skąd mamy mieć siły na zmaganie się z zagrożeniami? - pyta ks. Czenczek. Podkreśla, że „najlepszą formą walki ze złem jest unikanie zła, unikanie grzechu i pokus, lepszej metody nie ma”.
Z kolei emerytowany kard. Paul Josef Cordes z Watykanu zwrócił uwagę na zagrożenia duchowe, jakie niesie joga.
- Powstaje wrażenie jakoby człowiek nie potrzebował Pana Boga i sobie ze wszystkim poradził. Jest kult ja, swojego ja. Stara się samemu być szczęśliwym, samemu się uzdrowić, uzupełnić i spełnić - powiedział kardynał.
Jak podkreślił, wielu ludzi myśli, że jest to coś dobrego, że ma dobry wpływ na nasze zdrowie, jednak potem pojawiają się komplikacje.
- Nauczyciele jogi twierdzą, że sam człowiek może siebie zbawić, może uzdrowić, to jest wzmacnianie tych tendencji, które tak mocno są reklamowane - powiedział kardynał.
Jego zdaniem, nie jest prawdą, iż joga to tylko ćwiczenia fizyczne.
- To wielkie zagrożenie duchowe, w internecie możemy przeczytać wiele świadectw mówiących o tym, że ludzie są nakłaniani do zaniechania modlitwy, zdejmowania krzyża - zauważył
Dodał, że „joga znajduje upodobanie u wielu ludzi i nawet w Kościele katolickim nie wszyscy ją rozpoznali, nawet niektóre wspólnoty np. sióstr zakonnych w Niemczech”.
- To pomieszanie New Age, buddyzmu i jogi, to jest mieszanina, która jest zgubna i niszcząca – podkreślił kard. Cordes.
bz/pch24.pl/KAI/vaticannews.va