Rozwód w katolickiej optyce jest swoistą amputacją – powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary JE kard. Gerhard Ludwig Müller. W ten sposób przywołał słynne słowa wielkiego doktora Kościoła, św. Jana Chryzostoma. „Myślę, że niektórzy teologowie i biskupi powinni sobie te słowa ponownie uświadomić” – ocenił kard. Müller.

W wywiadzie dla francuskiego magazynu „Famille Chretienne” prefekt Świętego Oficjum zdecydowanie podkreślił nierozerwalność małżeństwa i stwierdził, że nie ma w ogóle mowy o jakichkolwiek katolickich rozwodach. Przypominając słowa św. Jana Chryzostoma powiedział, że rozwód jest jak amputacja – i powinno o tym pamiętać ci, którzy prezentują dziś wolę zmiany katolickiego nauczania w tej sprawie.

Kardynał Müller przypomniał też, że fundamentalne dla rozumienia małżeństwa punkty wyłożył Ojciec Święty Pius XI, przede wszystkim w swojej encyklice „Casti Connubii” z 1930 roku. Doszły do tego później pisma świętego papieża Jana Pawła II oraz Benedykta XVI. Należy też pamiętać o jasnym w tym względzie nauczaniu Soboru Watykańskiego II.

Kardynał wskazał też, że rzeczywiście wiele par żyje dziś w zupełnie odmienny sposób od tego, czego naucza Kościół święty. Trzeba to gruntownie przemyśleć, „jest jednak jasne, że nie możemy wyprowadzać z tego jakiejś teologicznej czy dogmatycznej normy” – mówił purpurat. Zauważył, że przemiany społeczne doprowadziły do tego, iż obraz nierozerwalnego małżeństwa między kobietą a mężczyzną się zatarł. Widać to między innymi po próbach zrównania małżeństw ze związkami homoseksualnymi.

W wywiadzie kardynał zasugerował też, że być może dobrym pomysłem byłoby zaproponowane przez papieża Franciszka usprawnienie procesów stwierdzenia nieważności małżeństwa. Bardzo wielu ludzi jest dziś nieświadomych tego, co tak naprawdę oznacza katolicka małżeńska przysięga. Można więc zadać tu pytanie o ważność takich małżeństw.

W ten sposób można by zarazem, nie zmieniając w ogóle katolickiego nauczania, wyjść naprzeciw znacznemu problemowi, jakim są niewątpliwie rozbite małżeństwa, nie posuwając się ani na jotę do faktycznej legitymizacji rozwodów.

pac/kath.net