Krytycy zakazu dopuszczania rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej w ocenie kard. Waltera Kaspera to „fundamentaliści”. W sposób właściwy takim kręgom odczytują bowiem Biblię. Tymczasem, jak tłumaczy teolog, tak łatwo nie da się tego zrobić.

Kardynał Kasper, jeden z najsłynniejszych współczesnych teologów, w wywiadzie dla włoskiej „Corriere della Sera” uznał, że krytycy jego propozycji dopuszczenia w niektórych sytuacjach rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej źle rozumieją Biblię. Ponadto ignorują sposób, w jaki nauczanie Jezusa Chrystusa wcielał w życie wczesny Kościół.

Z kardynałem Kasperem nie zgodził się Mark Blumey, który kieruje katolickim wydawnictwem „Ignatius Press”, odpowiedzialnym za niedawne głośne publikacje w obronie nierozerwalności małżeństwa pisane przez najwybitniejszych kardynałów i biskupów. Brumley dodał, że Ojciec Święty Benedykt XVI bez wątpienia nie był żadnym „fundamentalistą”, a przecież i on sprzeciwiał się dopuszczeniu rozwodników w nowych związkach do Eucharystii.

Brumley dodaje, że we wczesnym Kościele stawiano sprawę jasno: niektóre związki, choć wyglądają na małżeństwa, wcale nimi nie są. To oznacza, że słowa Jezusa Chrystusa nie dopuszczające rozwodu oraz ponownych małżeństw po prostu ich nie dotyczą. Brumley wskazał też, że krytycy kard. Kaspera bazują na refleksji teologicznej wypracowanej przez dwa tysiące lat. Nie można ich stanowiska bagatelizować i odrzucać jako fundamentalizmu. Kasper nie powinien zachowywać się tak, jakby pełna niuansów teologiczna refleksja była tylko po stronie jego i zwolenników jego propozycji.

bjad