Socjalista Philippe Moureaux i chadek Mark Eyskens poinformowali, że wedle ich wiedzy, kilku członków belgijskiego rządu poprosiło kardynała, by ten wywarł presję na króla, który nie chciał podpisać ustawy legalizującej zabijanie dzieci w Belgii. Ostatecznie uznano, że najlepiej będzie jeśli król abdykuje na 36 godzin, i w tym czasie aborcyjne rozwiązania zostaną przyjęte.

Sam kardynał odmówił skomentowania tych informacji. Jednak już w 2001 roku w jego biografii napisanej przez Petera-Jana Bogaerta pojawiły się informacje o roli jaką miał odegrać kardynał w decyzjach, jakie podjął król. Sam Danneels był przeciwny aborcji, ale, jak wskazuje jego biograf, kardynał miał świadomość, że żyje w społeczeństwie pluralistycznym, w którym nie są akceptowane standardy katolickie. Obecnie oskarżenia wobec kardynała idą dalej. Z wypowiedzi belgijskich polityków wynika bowiem nie tylko, że kardynał rozmawiał z królem na te tematy, ale również, że koalicja rządowa z chadekiem na czele użyła jego wpływów do zalegalizowania zabijania, i to wbrew jasnemu sprzeciwowi króla.

Z wypowiedzi polityków wyłania się natomiast jeszcze piękniejszy obraz króla. Miał on powiedzieć, że choćby chadecy przyprowadzili mu samego papieża z Rzymu, to on i tak powie ich propozycjom aborcyjnym „nie”. – Wiecie, że jestem głęboko wierzący, ale dla mnie to jest kwestia szacunku, jaki mam dla każdego życia ludzkiego – podkreślił.

I właśnie ta królewska odmowa skłoniła polityków chadeckich do prośby do kardynała o wywarcie dyskretnego wpływu na króla. Moureaux podkreśla, że politycy mieli świadomość bliskich relacji jakie wiązały kardynała z rodziną królewską. Był on dla niej jakby kapelanem i kierownikiem duchowym. Ale i ta rozmowa nie dała rezultatów. I król ostatecznie abdykował.

Rzecznik rodziny królewskiej zaprzeczył jakoby „kard. Danneels „wywarł presję na króla”, co nie oznacza, że nie próbował. Sam kard. Danneels, choć zdecydowanie potępia aborcję, to w swoich wypowiedziach zdaje się nadal oddzielać wymiar moralny od wymiaru prawnego. Nigdzie jednak nie potwierdza, by w jakikolwiek sposób próbował wpływać na króla Baldwina.

TPT/LifeSiteNews