Redaktor Tomasz Sakiewicz zaprosił do programu "Polityczna kawa" w Telewizji Republika marszałka Senatu, Stanisława Karczewskiego, aby ten przekonał go do ponownego oddania głosu na prezydenta Andrzeja Dudę. 

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" nie był zadowolony z dymisji szefa MON, Antoniego Macierewicza. Zdaniem dziennikarza, za tą decyzją stoi prezydent Andrzej Duda, który miał wymusić dymisję Macierewicza. Sakiewicz stwierdził, że na Dudę więcej już nie zagłosuje. Karczewski w jednej z audycji odniósł się do tych słów, tłumacząc, że zarówno Sakiewicz, jak i część elektoratu Andrzeja Dudy i PiS, która również nie jest zadowolona z dymisji ministra obrony narodowej, da się przekonać do ponownego oddania głosu na obecnie urzędującego prezydenta. 

"Pan powiedział coś bardzo ważnego, każdy głos jest ważny i będziemy o niego zabiegać. Będziemy zabiegać o pana. Nieważne czy zdołam pana przekonać w tym programie, cieszę się że się spotkaliśmy, i może jeśli nie w tym programie, to w następnym pana przekonam"- mówił marszałek Senatu w Telewizji Republika. Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę, że nie wszystko zależy od przekonywania Karczewskiego. 

Gość Republiki podkreślił, że scenę polityczną powinno się oceniać "całościowo": zarówno pod kątem relacji na arenie europejskiej, ze Stanami Zjednoczonymi, a także z sąsiadami ze Wschodu. 

"Podczas miesięcznicy Jarosław Kaczyński, przywołując Antoniego Macierewicza, bo on jest głównym powodem Pana decyzji odnośnie głosowania, podkreślił jego zasługi"- tłumaczył Karczewski. Dziennikarz zapytał, w jakim stopniu odwołanie szefa MON było decyzją prezesa PiS, a w jakim stopniu prezydenta. 

"Prezes Kaczyński od początku dobrej zmiany, od zwycięstwa Dudy i PiS jest głównym architektem zmiany. Prezes musi pracować z takimi ludźmi jakich ma wokół. Rekonstrukcja była wynikiem długich dyskusji, ocen wszystkich składowych. Rozmowy odbywały się w różnych formatach"- mówił marszałek Senatu. Jak doprecyzował, odbywały się także rozmowy bilateralne z premierem Mateuszem Morawieckim, byłą premier Beatą Szydło oraz byłym ministrem Antonim Macierewiczem. 

"Mamy pewne wartości, które są fundamentem naszego zwycięstwa. Jeżeli ktoś odejdzie to stracimy. Dzieją się rzeczy dobre i złe. Pragmatycznie uważam że zmiana rządu była potrzebna"- tłumaczył polityk PiS. Redaktor Sakiewicz zwrócił uwagę, że nikt do tej pory nie wytłumaczył, dlaczego Antoni Macierewicz musiał odejść. Marszałek Karczewski zwrócił uwagę, że Macierewicz przestał wprawdzie być szefem MON, jednak pozostał chociażby wiceprezesem partii rządzącej.

"Antoni Macierewicz zapisał się złotymi zgłoskami w historii polski i jest doceniony. Jest nowy premier który podejmuje decyzję odnośnie tego z kim będzie pracował"- tłumaczył gość programu Sakiewicza. Stanisław Karczewski podkreślił, że nie wiadomo, czy prezydent domagał się dymisji szefa MON, o to trzeba by zapytać samego Andrzeja Dudę. 

"Ale byłbym nieuczciwy gdybym powiedział, że prezydent nie miał wpływu na skład rządu. Ułożenie relacji między szefem MON a prezydentem jest konieczne do wprowadzania koniecznych w kraju zmian. Ja pana chcę namówić do tego, żeby pan na nas głosował. Jestem przekonany, że zmiany będą szły w dobrym kierunku. Zmiana w kierunku pana Błaszczaka była bardzo dobra"- ocenił polityk PiS. W ocenie redaktora, do odwołania ministra obrony narodowej doszło "w atmosferze skandalu". 

"Polityka jest taką dziedziną życia że nie można się przywiązywać do funkcji. Pierwszy raz w Polsce doszło do sytuacji, że podczas gdy dzieje się dobrze w Polsce, dochodzi do gruntownych zmian w rządzie. My musimy wygrać wybory by kontynuować nasze rządy, by wprowadzać dobre zmiany"- odpowiedział marszałek. Jak dodał, Prawo i Sprawiedliwość traktuje wyborców poważnie, partii rządzącej zależy na Polsce i jej zmianie na lepsze. 

"Klub Gazety Polskiej wiemy jak na to patrzy. Wiemy jakim uznaniem cieszy Macierewicz. Ja mam takie samo zdanie i jestem wdzięczny za zaangażowanie w kampanię, w obronę prawdy i pamięci. Ja jestem przekonany, że nie ma przypadków. Wiem, że każdy marsz na miesięcznicy jest wspaniały. Jesteśmy jedną drużyną która chce zmienić Polskę. Mam pełne zaufanie do prezesa Kaczyńskiego, nie poszedłbym do polityki gdyby nie on"- podkreślał Stanisław Karczewski, który na zakończenie przypomniał, że polityką kraju kieruje zespół, na którego czele stoi prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Bez wsparcia prezydenta nie uda się PiS wygrać kolejnych wyborów, a Andrzej Duda bez wsparcia obozu rządzącego również nie wygra kolejnych wyborów prezydenckich, dlatego liczy się każdy głos. Tomasz Sakiewicz planuje zaprosić do programu prezydenta, aby wytłumaczył całą sytuację. Ponownie zaproszony został również marszałek Senatu.

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl