„Nie wiem ile jeszcze wytrzymamy - wiadomość  sprzed 3 minut.... Seleka jedzie w naszą stronę... zawiadomiłem siostry, no i co - pewnie trzeba się zbierać - do momentu, kiedy nie będzie, wojska, nasze życie będzie tak wyglądało - POWROTY i UCIECZKI .... z Bogiem, jak będę mógł, będę się pojawiał” – poinformował dziś rano za pośrednictwem Facebooka br. Benedykt Pączka.

Jeszcze w czwartek w Ngaoundaye, gdzie przebywają misjonarze z Polski było spokojnie. Także w czwartek wystartowała akcja charytatywna „Wyślij pączka do Afryki”. Kapucyny zachęcają do upieczenia słodkości z okazji zbliżającego się tłustego czwartku, sprzedawania ich w pracy lub znajomym za symboliczną ofiarę, która zostanie przekazana misjonarzom z Arfyki.

Mimo niebezpiecznej sytuacji w RŚA kapucyni nie zamierzają wracać do Polski. W rozmowie z Fronda.pl br. Benedykt Pączka tłumaczył, dlaczego ich obecność w Ngaoundaye jest ważna: „Chcemy zostać z tymi ludźmi, być z nimi, bo nasze życie jest ważne, ale ich życie również jest ważne. Dlatego nasza obecność jest tutaj szczególnie ważna, bo ci ludzie patrzą na nas, patrzą jaka będzie nasza reakcja, jak się zachowamy”. Czytaj naszą rozmowę z br. Benedyktem TUTAJ.

Beb