Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego (US) Andrzej Jakubowski na swoim profilu w jednym z mediów społecznościowych zamieścił Post o następującej treści: "Karta LGBT+ niszczy dzieciństwo i naród". Później kanclerz wytłumaczył, że chodzi mu o to, iż "karta zniszczy psychikę dzieci", Ta prywatna opinia Jakubowskiego wzburzyła wielu, na przykład członków inicjatywy „Nowy Szczecin”, którzy od dłuższego czasu proszą prezydenta Szczecina o podpisanie właśnie Karty LGBT+.

Niestety wypowiedź kanclerza US potępiła „Solidarność” jego uczelni, wydając oświadczenie o takiej treści:"Komisja Uczelniana NSZZ Solidarność w US, odnosi się z dezaprobatą do słów wypowiedzianych przez Kanclerza US w sprawie deklaracji LGBT +. Tolerancja jest jedną spośród tych zasad, jakie funkcjonują w uczelniach wyższych, a w szczególności w Uniwersytecie Szczecińskim, gdzie oprócz pielęgnacji i rozwoju wiedzy oraz wolnego słowa, stanowi o jego wyjątkowości. Nie trzeba przecież przypominać, że wypowiadane sława dzielące ideologie na akceptowalne i nieakceptowalne nawet, jeśli są wypowiadane tylko na prywatnych forach, są co najmniej nie na miejscu i szkodzą wizerunkowi US na zewnątrz. Ponadto wskazać należy, że osoby zasiadające we władzach US, winne być szczególnie powściągliwe i oszczędne w wypowiadanych opiniach, które mogą być szkodliwe i krzywdzące dla obrazu naszej Alma Mater, jako całości, która zasługuje na to, aby być uznawana za świątynię wiedzy, mądrości i tolerancji.

Dzięki budowaniu takiego obrazu, US ma szanse zyskać w oczach nie tylko samej kadry naukowej US i jej pracowników administracyjnych, ale także wśród obecnych i przyszłych studentów, jak również mieszkańców naszego miasta, województwa i kraju.

Umniejszanie jej tak przedstawianemu obrazowi, poprzez nieroztropne wypowiedzi, niewątpliwie temu pożądanemu obrazowi szkodzi i sprawia wrażenie zaściankowości US".

Władze Uniwersytetu Szczecińskiego sprawy w ogóle nie komentują.

Wypowiedziała się natomiast – właśnie o ich postawie - Bogna Czapczyńskiej - pełnomocnik marszałka województwa do spraw kobiet i jedna z najaktywniejszych aktywistek feministycznych. Oto jej słowa:

- To trochę smutne. Z wielu powodów. Po pierwsze oznacza, iż władze Uniwersytetu będą tolerowały wypowiedzi swoich pracowników o poglądach np.homofobicznych, faszystowskich, rasistowskich czy antysemickich - pod warunkiem, że będą one udzielane "po godzinach". Po drugie; władze nie znalazły żadnego pozytywnego rozwiązania w tej sprawie - pomimo, że wydawać by się mogło - dysponują wiedzą i doświadczeniem kadry uniwersyteckiej wykładającej chociażby takie przedmioty jak np. zarządzanie kryzysowe, budowanie marki, marketing i public relations nie wspominając już o prawach człowieka czy etyce”.

Miejmy nadzieje, że władze US zachowają dalej swą neutralna postawę i nie skrzywdzą kanclerza Jakubowskiego za jego normalną i dość oczywistą wypowiedź.

erl/onet.pl