Przypominamy, że nie miała to być jedyna podwyżka. W połowie maja decyzją marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (61 l.) każdy z posłów dostał 2000 złotych więcej na remonty i dodatkowe wyposażenie biur poselskich - podaje "Super Express".
Podwyżki na remonty i wyposażenie biur nie było od 2001 r. Do tej pory były to kwoty 4,5 tys. zł dla posłów, którzy ponownie dostali się do Sejmu i 9 tys. zł dla nowych parlamentarzystów. Dzięki decyzji marszałka Kuchcińskiego, obecnie jest odpowiednio: 6,5 tys. zł i 11 tys. zł.
To niejedyna podwyżka, jaką posłowie dostali w ostatnim czasie. W kwietniu zwiększono im ryczałt na prowadzenie biur w terenie - z 12 150 zł do 13 200 zł (podwyżka 1050 zł miesięcznie). A niedawno każdy klub parlamentarny w Sejmie dostał po 5 proc. więcej na pokrycie kosztów funkcjonowania każdego posła. Również o 5 proc. wzrosły limity wydatków na benzynę do sejmowych samochodów, używanych przez kluby poselskie.
Projekt, który zakłada dalszy wzrost wynagrodzenia dla członków rządu i parlamentarzystów, został wniesiony do Sejmu w poniedziałek, 18 lipca. Nie budzi większego sprzeciwu plan zwiększenia pensji prezesa rady ministrów, ministrów, wiceministrów i wojewodów. To absolutnie najważniejsi ludzie w państwie i spoczywa na nich wielki ciężar odpowiedzialności.
Czy jednak szeregowy poseł i senator potrzebuje podwyżki... 2700zł? A właśnie tyle przewidywał projekt! Wielu Polaków miesięcznie nie zarabia tyle, ile posłowie chcą sobie dać samego dodatku... Gdyby zmiana weszła w życie, poseł zarabiałby miesięcznie 17 tysięcy złotych brutto. Plus dodatki na prowadzenie biura i biur w terenie.
Jednak według "Faktu" cały projekt upadnie, bo całkowicie przeciwny był mu Jarosław Kaczyński. Prezes PiS miał nie wiedzieć o przygotowaniu zmian płac dla posłów i senatorów. Gdy o sprawie dowiedział się, miał się wścieć. "Albo skończy się zmianami, albo prezes wywali ten projekt w kosmos, bo w takim jest stanie" - powiedział jeden z polityków PiS bliskich Kaczyńskiemu w rozmowie z "Faktem". Jak dodał, nie chciałby być w skórze tych, którzy ten projekt forsowali.
Wygląda na to, że tak się właśnie stało i Kaczyński projekt podwyżek powstrzymał. Przeciwna podwyższeniu swojej pensji była także premier Beata Szydło.
bbb