Jarosław Kaczyński był gościem Radia Szczecin, gdzie komentował wydarzenia ostatniego miesiąca, w tym protest opozycji w Sejmie, czy propozycje zmian dot. pracy dziennikarzy w budynkach parlamentu.

Jak powiedział Kaczyński, protest parlamentarny opozycji stanowił bitwę przeciw władzy:

"Budżet jest uchwalony i można sobie różne rzeczy mówić, opowiadać, krzyczeć, ale to fakt niepodważalny. W związku z tym to była na pewno bitwa, a nie ćwiczenia. Czy nie będą wydane nam, jak to się kiedyś mówiło, kolejne bitwy? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że nie. Jeżeli będą, będziemy musieli reagować".

Prezes PiS mówił o potrzebie wprowadzenia dobrych obyczajów dotyczących współpracy partii w Sejmie:

"Trzeba jednak ustalić jakieś czerwone linie, których się nie przekracza. Obyczaje w Sejmie upadły i to nie jest sprawa tylko tej kadencji, ale także dwóch poprzednich. Kiedyś było jednak troszkę lepiej, co nie znaczy, że dobrze. Chcielibyśmy do tego „troszkę lepiej” wrócić. Nie wiem czy to się uda. Jest propozycja rozmów z partiami na temat pracy Sejmu. Nie wiem czy zostanie przyjęta. Na razie niewiele na to wskazuje, ale trzeba być cierpliwym".

Kaczyński przyznał, że pomysł zmian dotyczących pracy dziennikarzy w Sejmie nie był dobry:

"Nie, nie był dobry i wycofaliśmy się, czyli uderzyliśmy się w piersi w sposób najbardziej skuteczny, jak tylko się tylko można uderzyć najbardziej mocno, bo pozostało wszystko po staremu. Chociaż bywa to niewygodne dla posłów, ale trudno".

Prezes PiS jednoznacznie stwierdził, że nie ma mowy o pozbawieniu Marka Kuchcińskiego funkcji marszałka:

"Marszałek Kuchciński jest człowiekiem tak spokojnym i łagodnym, że przy dzierżeniu przez niego laski marszałkowskiej tych konfliktów jest mniej, niż gdyby ktoś ostry w działaniu był marszałkiem, to tych konfliktów mogłoby być dużo więcej, albo być może byłoby dużo mniej, bo opozycja nie byłaby tak śmiała. My przyjmujemy, że lepiej działać metodami łagodnymi. Marszałek nic złego nie zrobił. Jego zmiana nie wchodzi w grę"

emde/300polityka.pl