W sobotę wieczorem prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedził uczestników XI Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej", który trwa w Piotrkowie Trybunalskim. W blisko godzinnym przemówieniu były premier mówił m.in. o sytuacji wewnętrznej w Polsce i sporze wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Mimo dobrych wyników sondażowych partii rządzącej, Kaczyński przestrzegał przed triumfalizmem. – Mamy czasy trudne i musimy sobie z tego zdawać sprawę. To nie jest że idziemy już z górki albo po wyrównanym terenie. Idziemy pod górę a jednocześnie jesteśmy na różne sposoby zatrzymywanie. Spadają na nas kamienie a czasem nawet lawiny. Niektórzy bez wątpienia chcą taką lawinę wywołać – ocenił.

Polityk zaznaczył, że środowiska nieprzychylne PiS-owi wciąż należy przekonywać do swoich racji. – Jeżeli stracimy gotowość, zamkniemy się, oraz uznamy, że jesteśmy elitą, bo jesteśmy elitą, państwo są elitą, i dojdziemy do wniosku, że z innymi nie warto rozmawiać, to możemy mieć kłopoty – mówił Kaczyński do klubowiczów "GP". Jak przekonywał, nie należy obawiać się dyskusji, "bo racja jest po naszej stronie".

Polityczna poprawność

Były premier zaznaczył, że PiS stoi po stronie demokratycznych standardów. – Dzisiaj okazuje się, że jest zagrożenie dyktaturą. Padają słowa wskazujące na zaburzenia. Jesteśmy porównywani do faszystów. Ja skromny człowiek porównywany do Stalina, Hitlera, Lenina – żartował były premier. W jego ocenie, należy odrzucić postkomunizm. – Ten system właśnie się broni. Broni się dlatego, że swoich wewnętrznych i zewnętrznych profitentów, którzy bronią go we własnym interesie. Broni się również dlatego, że ma możliwości manipulacji – oświadczył Kaczyński.

Jak tłumaczył, plan przygotowany przez wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego ma być "pod każdym względem odwrotnością" programu prof. Leszka Balcerowicza. – My chcemy uczynić Polaków wolnymi. Bo jest teraz niewola kredytu na mieszkanie, a pracodawca może wówczas zrobić wszystko. (...) Chcemy Polski wolnej, wolnej od terroru poprawności politycznej, która chce nas przerobić na multikulti – przekonywał prezes PiS. 

JJ/Telewizja Republika