W najnowszym numerze "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński, prezes PiS mówi m.in. wyborach samorządowych, głosowaniu oraz fałszerstwach jakie miały miejsce w czasie wyborów. Zapytany o propozycję dotyczącą kwestii nieważnych głosów oddawanych w wyborach polegającą na stworzeniu osobnej rubryki odpowiadającej stwierdzeniu  "żaden z nich", co pozwoliłoby oddzielić głosy świadomie oddane nieważne od pozostałych, Kaczyński mówi: "Wystarczy przywrócić informację o przyczynie nieważności głosu".  – stwierdził prezes PiS. Jak dodał, dotąd oddanie pustej karty było odbierane jako taka deklaracja. W jego opinii, tworzenie oddzielnej rubryki to promowanie postawy „wszyscy politycy są tacy sami”. 

Kaczyński powiedział, że "atakuje się nas od lat za „antysystemowość”, jednocześnie nie mówiąc, kto ten system tak naprawdę tworzy - przekonywał. – PiS i PO jedno zło – krzyczy prorosyjska partia Janusza Korwin-Mikkego – dodał. Uważa że to właśnie z powodu zrównywania wszystkich polityków wiedza na temat istoty sporu o wizję Polski między PO i PiS do wielu ludzi nie dociera. – Stan, który w socjologii polityki nazywa się panowaniem różnych grup i tzw. resortowych dzieci itp., niszczy polskie państwo i polską gospodarkę. My się temu sprzeciwiamy, PO ten stan chce utrzymać – podkreślił.

W rozmowie z Samuelem Pereirą lider PiS stwierdził, że dzięki ostatnim wyborom samorządowym najbardziej wzmocniła się partia od lat konsekwentnie prorosyjska, jaką jest Polskie Stronnictwo Ludowe. – Nawet bardziej od SLD, które w pewnym momencie, za Millera i Kwaśniewskiego, przeszło na drugą, amerykańską stronę – zauważył. – To człowiek tej partii, Stefan Jaworski, był przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej, gdy jej członkowie jechali do Moskwy na szkolenia – przypomniał.

Kaczyński odniósł się także do możliwości poparcia przez PSL kandydatury Bronisława Komorowskiego w najbliższych wyborach prezydenckich. Prezes PiS wskazał na pewną zbieżność poglądów między urzędującym prezydentem a tą partią. – Komorowski z powodu swoich związków z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi też wydaje się przedstawicielem opcji prorosyjskiej. Teraz zmodyfikował swoje stanowisko na trochę bardziej pronatowskie, ale od początku prezydentury otoczył się ludźmi bliskimi Moskwie i przez lata – o czym pisała wielokrotnie „Gazeta Polska” – zapraszał rosyjskich wojskowych do Polski – podkreślał.

Więcej w "Gazeta Polska"

mod/Telewizja Republika