"Po pierwsze trzeba wyraźnie powiedzieć, gdzie jest Unia, a gdzie państwa członkowskie. Przy użyciu zasady pomocniczości, trzeba określić zadania. To, co ma charakter europejski – należy do Unii; tym, co może być załatwione na poziomie państw narodowych – zajmuje się państwo, a Unia nie wtrąca się w to. Co zaś mogą zrobić samorządy, robią samorządy, i Unia również tu nie może ingerować" - powiedział Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Szef PiS mówił o konkretnych kompetencjach, jakie powinny przysługiwać UE. "Wszystko to, co jest potrzebne do istnienia wspólnego rynku. On sam się nie ureguluje, do tego potrzebna jest Unia. Musi istnieć wszystko to, co utrzyma sferę wolnego przemieszania się osób, swobodnego przepływu kapitału. Uważam też, że należy dążyć do tego, by Unia Europejska stała się realnym podmiotem polityki międzynarodowej również w sferze militarnej – zresztą proponowaliśmy to już dziesięć lat temu. Nie chodzi o to, by być przeciw NATO, lecz razem z NATO" - wskazywał.

Pytany o wspólną armię UE odparł: "Z tym dotychczas był problem. Były tam niby jakieś grupy bojowe. Jeśli chcemy traktować to serio, powinniśmy wydawać rzeczywiście 2 proc. PKB na armię unijną. Oczywiście każde państwo mogłoby też mieć własną. Jeśli państwa europejskie gotowe byłyby do takiego wysiłku, to taka armia byłaby partnerem dla Stanów Zjednoczonych".

Opowiedział się następnie za powołaniem urzędu prezydenta Unii Europejskiej, wybieranego na poziomie nie demokracji, ale ustaleń regionów UE. 

"Europa powinna być supermocarstwem, a państwa narodowe powinny mieć więcej suwerenności wewnętrznej, która dziś jest bardzo ograniczona" - powiedział Kaczyński.

"Unia jest naszym sprzymierzeńcem, jeśli chodzi na przykład o ceny gazu z Rosji. Właśnie wobec Rosji opłaca nam się utrzymywać relacje poprzez Unię. [...] Trzeba utrzymać Europę państw narodowych, ale ściśle ze sobą współpracujących, najlepiej tworzących konfederację, która będzie miała potężną pięść i będzie się liczyła na świecie" - dodawał.

bbb/rzeczpospolita.pl