Na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku, z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy i ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, odbędzie się pogrzeb Danuty Siedzikówny ps. "Inka" i Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk". Bohaterowie podziemia antykomunistycznego, 17-letnia "Inka" i 42-letni "Zagończyk" służyli w wileńskiej AK.

Jak wynika z ustaleń historyków, oboje zostali zamordowani tego samego dnia, strzałem w tył głowy w gdańskim areszcie. Nie było znane miejsce ich pochówku, przyjęto więc, że ich ciała spoczęły na Cmentarzu Garnizonowym.

Zespół pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka w 2014 r. natrafił na dwa sąsiadujące pochówki. Według wstępnych ustaleń antropologów, jedno z ciał należało do kobiety, która w chwili śmierci miała mniej niż dwadzieścia lat, drugie- do mężczyzny w średnim wieku. Ponadto czaszki obu szkieletów były przestrzelone.

Następnie przeprowadzono badania genetyczne. Pobranao próbki DNA ze szkieletów, zaś IPN dysponował próbkami porównawczymi przekazanymi przez rodziny Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza.

Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim 1 marca 2015 roku, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, IPN potwierdził, że badania genetyczne jednoznacznie wskazują, iż odnalezione ciała należały do "Inki" i "Zagończyka".

W kwietniu ubiegłego roku w miejscu, gdzie odnaleziono ich ciała, bohaterowie zostali upamiętnieni specjalnymi tablicami.

Po 70 latach od straszliwej śmierci i 25 od czasu, gdy Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał, iż działalność „Inki” i jej współtowarzyszy z 5. Brygady Wileńskiej AK zmierzała do odzyskania niepodległości państwa polskiego, Danuta Siedzikówna i Feliks Selmanowicz wreszcie doczekali się godnego pochówku.

Cześć i chwała bohaterom!

JJ/źródło: PAP