Dziś zakończyły się kolejne czynności polskich ekspertów badających katastrofę prezydenckiego samolotu TU-154M w Smoleńsku. Jutro do Polski zostanie przywiezionych ponad 300 próbek pobranych z foteli Tu-154M i innego wyposażenia pokładu samolotu.

Jak informuje "Nasz Dziennik" to zupełna nowość. "Dotąd wszystkie materiały pobrane w Rosji, próbki, fotografie, nagrania, wyniki badań, protokoły przesłuchań itd. najpierw zabierał Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, potem przekazywał je rosyjskiej Prokuraturze Generalnej (zajmującej się sprawami międzynarodowej współpracy prawnej). Ten dopiero wysyłał wszystko do polskiej Prokuratury Generalnej, a ta do prowadzącej sprawę katastrofy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która dopiero wtedy mogła zebrany materiał wykorzystywać w śledztwie, w szczególności przekazać go biegłym do dalszych badań".

Czy nowe próbki pozwolą nam przybliżyć się do prawdy. Do tego, co tak naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku?

sm/Nasz Dziennik