Podczas biegu nic nie wskazywało na taki finish. Jak pisze portal Onet.pl „Polka nieźle radziła sobie na początku każdego z biegów, ale później sporo traciła do rywalek. Czołowe norweskie biegaczki były poza jej zasięgiem. Przed ostatnią konkurencją traciła do prowadzącej Marit Bjoergen ponad siedem minut”.

Widać było jednak pewne oznaki zmęczenia pod koniec biegu. W końcówce Polka nie wytrzymała i, jak się później okazało, zemdlała na trasie. - Justyna zemdlała na trasie i skuterem została odtransportowana do karetki, a następnie odwieziona do miejscowego szpitala na badania. Na szczęście jest przy niej jej brat, więc sytuacja jest pod kontrolą - powiedział w rozmowie z Eurosport.Onet.pl Rafał Węgrzyn, asystent Aleksandra Wierietielnego, trenera Justyny Kowalczyk.

Miejmy nadzieję, że omdlenie Justyny to nic poważnego i będzie mogła wrócić do zawodów!

Mark/Onet.pl