Witold Jurasz rozmawiał z PAP na temat ćwiczeń Zapad 2017, które Rosja zaplanowała na wrzesień 2017 roku. Twierdzi, że w ich trakcie może dojść do naruszenia przestrzeni powietrznej na większą skalę niż dotychczas.

Rosjanie są mistrzami tego typu prowokacji” - mówi Jurasz.

Choć pojawiały się spekulacje co do tego, czy Rosja wycofa po manewrach swoje wojska z Białorusi, Jurasz twierdzi, że:

Z Białorusią czasami nie jest im najłatwiej, ale mimo wszystko to jest kraj sojuszniczy, a już na pewno w zakresie spraw wojskowych jest bliski i sojuszniczy”, zaznaczając jednak:

Z drugiej strony tak irracjonalna rzecz jak inwazja na Krym, a następnie rozpoczęcie wojny w Donbasie, wskazuje na to, że czasami Moskwa potrafi nas zaskakiwać”

Rozmówca PAP podkreśla też, że nie jest najszczęśliwszym termin, w jaki polskie F-16 będą strzec nieba państw bałtyckich – wtedy może dojść do prowokacji:

Politycznie to oznacza zupełnie co innego. Dlatego, że można doprowadzić do katastrofy na przykład lotniczej, a następnie oskarżyć nas, że to my jesteśmy tymi prowokatorami. To samo w stosunku do Włochów i Hiszpanów już by nie miało takiego wydźwięku”

dam/PAP,Fronda.pl