Biograf papieża Franciszka, Austen Ivereigh, zasugerował, że Pan Jezus Chrystus był... homoseksualistą. To oczywiście tylko dziennikarz, ale jednak - znaczący. Pojawianie się takich obrzydliwych głosów w katolickim mainstreamie wskazuje na bezmiar szaleństwa ogarniającego także ludzi Kościoła. 
 
Słowa te skomentował publicysta Tomasz Terlikowski.
 
,,Rewolucja w Kościele idzie wielkimi krokami. Teraz już okazuje się, że zdaniem papieskiego biografa i człowieka, który uchodzi za obrońce ortodoksji nie ma powodów, by twierdzić, że Jezus nie miał tendencji homoseksualnych. W dyskusji na temat homoseksualizmu Austen Ivereigh zadał pytanie kobiecie, która przekonywała go, że nie ma powodów, by święcić homoseksualistów na kapłanów: „dlaczego twierdzisz, że Nasz Pan nie miał homoseksualnych tendencji? Z jego znaków czy wypowiedzii czy gestów dedukujesz to” - zapytał. Słowa komentarza jakie cisną się na usta nie powinny z nich wyjść'' - napisał Terlikowski na facebooku.
 
,,Jedno jest pewne homolobby wygrywa wojnę w Kościele. Normalność jest z Niego wypierana. A dowodem na to są także wypowiedzi kardynałów, którzy mają walczyć z kryzysem homoseksualnym w Kościele. Ich zdaniem większość przypadków molestowania dotyczy chłopców, ale… homoseksualizm nie jest problemem spotkania w Watykanie. W takim razie o czym będą rozmawiać? O pogodzie?'' - dodał. 
 
Terlikowski pisząc o kardynałach pił do Amerykanina Blaise Cupicha, arcybiskupa Chicago; ten podczas niedawnej konferencji prasowej przyznał, że zgodnie z faktami ponad 80 proc. ofiar molestowania to chłopcy lub młodzi mężczyźni, ale zaznaczył, że nie ma to żadnego związku z homoseksualizmem. Cupich powiedział też, że na nadchodzącym watykańskim szczycie o nadużyciach nie będzie mowy o dorosłych ofiarach, tylko o nieletnich. Można się spodziewać, że to pozwoli wyeliminować problem homoseksualizmu, udając, że idzie wyłącznie o pedofilię.
 
bb