Według amerykańskiego raportu jaki wydał think thank Atlantic Council pt. „Konie trojańskie Kremla”, szereg znanych europejskich polityków popiera Putina. Jak pisze Jerzy Haszczyński w „Rzeczpospolitej”, należy bać się tej europejskiej, nieskrępowanej miłości do Rosji.


Haszczyński wymienia cały ciąg polityków, których sympatie są ewidentnie prorosyjskie w świetle raportu, do którego przedmowę napisał Radosław Sikorski. We Francji to niemal wszyscy, z najbardziej prawdopodobnym zestawem przyszłorocznych wyborów: Le Pen vs Fillon na czele. W Niemczech wśród rządzącej SPD sprzyjają Kremlowi wicekanclerz Sigmar Gabriel i były kanclerz Gerhahrd Schröder. Tam również wybory za rok mogą nie zmienić stosunku Niemiec do Rosji, ponieważ o sympatie prokremlowskie oskarżani są zarówno politycy Lewicy jak i Alternatywy dla Niemiec. W Wielkiej Brytanii polityka Putina, mówiąc delikatnie, nie budzi sprzeciwu ani u Nigela Farage’a – szefa Partii Niepodległości, ani u lidera Partii Pracy Jeremy’ego Corbyn’a.

Jak zauważa Haszczyński, dla Polski taki raport ma szczególne znaczenie, bowiem przyszły prezydent Francji kosztem mniejszych i słabszych państw będzie zacieśniał stosunki z Rosją. Felietonista „Rzeczpospolitej” pyta również: „Skąd się to wszystko bierze? Skąd ta miłość do Rosji, skąd to zaślepienie?”i podejrzewa, że nie bez znaczenia są tu marzenia o utraconej wielkości.

Razem z Jerzym Haszczyńskim podzielamy obawę dla tych marzeń.

krp/rp.pl