Rzecznik polskiego episkopatu stwierdził, że polski Kościół nie jest przeciwny ekshumacjom ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Zastrzegł jednak, że powinno się tego dokonać tylko w ostateczności. 

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Paweł Rytel-Andrianik napisał w oświadczeniu, że jedynym moralnym uzasadnieniem tego działania jest niemożność dojścia do prawdy inną drogą.

Wskazując jako warunek ekshumacji "brak możliwości zastąpienia tej czynności innymi środkami dowodowymi" rzecznik przypomniał, że "bezpośrednio po katastrofie nie przeprowadzono w Polsce sekcji zwłok żadnej z ofiar, a przeprowadzone do tej pory ekshumacje wykazały nieprawidłowości dotyczące pochówku kilku ciał". Podkreślił, że działania muszą być motywowane wyłącznie dążeniem do prawdy i sprawiedliwości.

Kościół sprzeciwia się zarówno wykorzystywaniu katastrofy smoleńskiej dla celów politycznych, jak i jego marginalizowaniu oraz ewentualnemu unikaniu odpowiedzialności przez winnych tej tragedii.

W imieniu Episkopatu ksiądz Rytel-Andrianik wyraził współczucie wszystkim rodzinom, które straciły swoich bliskich pod Smoleńskiem i dla których ekshumacja jest doświadczeniem traumatycznym. Podkreślił wagę ich głosu.

Przypomniał także o obowiązującym chrześcijan szacunku należnym doczesnym szczątkom osób zmarłych.

Rzecznik KEP zaznaczył, że "katastrofa smoleńska była tragedią, która dotknęła cały naród, dlatego też przeżywanie żałoby oraz pamięć o ofiarach nabiera charakteru powszechnego i stanowi ważny element świadomości historycznej Polaków".

Polskim biskupom zależy jednak, aby zwłaszcza w tej kwestii, nie był instrumentalnie wykorzystywany autorytet Kościoła.

emde/IAR, Fronda.pl