Jeżeli chcemy zachować niepodległość – nie ma ucieczki od Międzymorza. Do tego potrzeba nam sojuszu z Ukrainą. Czy ktoś zdecyduje się na „kilka czystych taktów” i zakończy spory o tragiczną historię?

Rafał Dzięciołowski – Fundacja Wolność i Demokracja, Narodowa Rada Rozwoju przy Prezydencie RP o polsko-ukraińskich sporach historycznych i o ich wpływie na obecne relacje obu krajów.

W wymiarze historycznym dialog polsko-ukraiński jest w tej chwili zamrożony. To może się przełożyć na relacje polityczne, a w wymiarze globalnym zaszkodzić obu krajom. I Polacy, i Ukraińcy powinni pamiętać, że tylko solidarne współdziałanie obu krajów może stanowić bufor przeciw imperialnym aspiracjom Rosji. A przecież do prawdziwego pojednania wystarczyłoby, mówiąc słowami Herberta, „kilka czystych taktów” – przyznanie się do zbrodni i odrzucenie tej części tradycji UPA, która jest skażona ludobójstwem.

Dr Jacek Bartosiak – analityk spraw międzynarodowych o geopolitycznych uwarunkowaniach polskiej polityki wschodniej.

Rosja jest skazana na politykę imperialną. To wynika z geografii. A Polska jest na głównej osi historycznej ekspansji Rosji. Kurs kolizyjny jest nie do uniknięcia. Musimy się zmierzyć ze skalą naszej przestrzeni – między Odrą, Karpatami, Bałtykiem, Dźwiną, Dnieprem a Morzem Czarnym. W przeszłości bywało różnie, ale patrząc modelowo, Polska i Ukraina tworzą zaporę dla ekspansji rosyjskiej i punkt orientacyjny dla innych krajów. Jeżeli chcemy zachować naszą niepodległość – nie ma ucieczki od myślenia o Rzeczypospolitej i Międzymorzu. Zwłaszcza jeżeli zabraknie jednego hegemona światowej polityki.

przk/Jagiellonia.org