Były bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek w rozmowie z ,,Przeglądem Sportowym'' oceniał grę reprezentacji Polski na Mundialu. Skrytykował decyzje trenera Adama Nawałki i negatywnie ocenił grę Roberta Lewandowskiego. Dudek sugerował też, że za kiepską grą Polaków może stać... klimat panujący w Soczi.

 

,,Nadal nie mogę uwierzyć, że przegraliśmy. Nasz mecz był zły pod każdym względem. Nie widzieliśmy żadnych cech charakterystycznych dla reprezentacji Polski. Nie było momentu, w którym zdominowalibyśmy rywala, który – powiedzmy sobie szczerze – był co najwyżej przeciętny. Nie mieliśmy też ani jednego piłkarza, który pokazałby coś ponadprzeciętnego i wziął na siebie ciężar gry'' - powiedział Dudek.

,,Lewandowski dołączył do innych gwiazd piłki, np. Leo Messiego czy Thomasa Muellera, którzy w pierwszej kolejce mundialu nie zrobili nic'' - powiedział.

,,Zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem nasz skład. Myślałem, że selekcjoner znowu postawi na bardziej defensywny styl, który dawał świetnie efekty podczas EURO 2016 [...] Wyglądało to tak, jakby Nawałka chciał zaskoczyć rywali, ale zaskoczył wszystkich, włącznie z naszymi zawodnikami'' - ocenił.

Dudek sądzi też, że część graczy, na przykład Piotr Zieliński, nie grała na swoich właściwych pozycjach. ,,Skazując go na pracę w obronie sprawiamy, że nie jest w stanie wykorzystać swojego potencjału. Efekty widzieliśmy. Lewandowski nie dostawał piłek, a Arek Milik próbował rozgrywać ją wraz ze stoperami. To fragmentami wyglądało absurdalnie'' - mówił o Zielińskim.

Były bramkarz bronił też nieco Wojciecha Szczęsnego. ,,Nie zwalałbym jednak całej winy na Wojtka, jak próbuje robić to spora część ekspertów. Popełnił błąd, jasne, ale całą tę sytuację sprokurował Krychowiak, który posłał po prostu katastrofalne podanie'' - wskazał.

Dudek sugerował też, że Polakom może być ciężko, bo w Soczi... jest za gorąco. ,,Selekcjoner mógł popełnić ten sam błąd co Jerzy Engel. Wtedy wykonaliśmy tytaniczną pracę na zgrupowaniu w Niemczech i mieliśmy złapać świeżość już w Korei. Nikt nie spodziewał się jednak, że w Azji jest piekielnie wilgotno i że po prostu nie da się tam łapać formy. Teraz sytuacja wydaje się analogiczna'' - powiedział bramkarz.

,,Po wyjątkowo ciężkich treningach w Arłamowie mieliśmy zredukować obciążenia w Soczi, gdzie jest bardzo gorąco. Nawet Brazylijczycy chcą stamtąd uciekać, bo jest im za ciepło, więc jak my mamy tam łapać świeżość?'' - dodał.

mod/onet.pl